Przed ostatnią kolejką w grupie D jest już wszystko jasne. Awans do 1/8 finału uzyskały Borussia Dortmund i Real, z tym że mistrzowie Niemiec na pewno będą pierwsi. "W dwóch przypadkach kończyłem fazę grupową na drugim miejscu i wygrałem Ligę Mistrzów" - powiedział Mourinho stacji Sky Sports. "Prowadząc Porto byłem za Realem, a mimo to zdobyliśmy Puchar Europy. Z kolei pracując w Interze uplasowałem się za Barceloną i też wygrałem Ligę Mistrzów. Innym razem kończyłem fazę grupową na pierwszym miejscu i nigdy nie zwyciężyłem. Z moich doświadczeń wynika więc, że miejsce po fazie grupowej niewiele znaczy" - tłumaczył Portugalczyk. "Teoretycznie, zespoły które są na pierwszym miejscu spisały się dobrze i teraz czekają na losowanie, licząc że w zasadzie powinny dostać łatwiejszego rywala, a tu okazuje się, że ich przeciwnikiem w drabince będzie Real" - dodał Mourinho. Remis 1-1 na Etihad Stadium oznacza, że Manchester City stracił już szansę na dalszą grę w Lidze Mistrzów. "To jest niesamowite, patrząc na skład City, że nie wyszli z grupy Ligi Mistrzów drugi rok z rzędu. Wierzę jednak, iż Roberto Mancini może pracować w spokoju. Gdyby taka sama sytuacja wydarzyła się w Realu, nie sądzę, by prasa pozwoliła mi wrócić do Madrytu" - stwierdził Portugalczyk. Mourinho wypowiadając to ostatnie zdanie na konferencji prasowej roześmiał się, choć Manciniemu na pewno w tym momencie nie jest do śmiechu. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-d,cid,636,rid,1456,gid,584,sort,I">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy D Ligi Mistrzów</a>