Tutaj znajdziesz relację na żywo! Relacja na żywo na urządzenia mobilne Dziś jedno z najważniejszych spotkań w karierze Glika. Ze swoim AS Monaco walczy o awans do półfinału Champions League. Nie udało się wczoraj Robertowi Lewandowskiemu, powinno udać się Glikowi, bo przed tygodniem jedenastka z Księstwa wygrała dramatyczne spotkanie w Dortmundzie 3-2. Gra w europejskich pucharach, jak podkreślał Kamil, była jego marzeniem, stąd latem zeszłego roku zdecydował się odejść z Torino FC, gdzie był kapitanem i liderem zespołu. Tak we wcześniejszych spotkaniach, tak i dzisiaj wieczorem w starciu przeciwko BVB, Kamila przed telewizorem będą dopingowali dziadkowie, Krystyna i Walter Glikowie. W październiku 2012 roku, pani Krystyna przewidziała, że jej wnuczek zdobędzie gola w meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią w Warszawie (1-1). Teraz, razem z mężem, też wierzy w kolejne sukcesy Kamila, czy to w klubie, czy w reprezentacji. Co roku dziadkowie sprawiają mu niecodzienny prezent urodzinowy, zamawiają mszę w jego intencji w drewnianym kościele pod wezwaniem św. Barbary i Józefa na jastrzębskim Osiedlu Przyjaźń, gdzie ich wnuczek się wychował i stawiał pierwsze kroki w piłkarskiej karierze. - Oprócz tego modlitwa i nic więcej. Oddałam go Panu Bogu, niech się Pan Bóg nim opiekuje. To wszystko - mówi Krystyna Glik. Michał Zichlarz, Jastrzębie-Zdrój