Borussia Dortmund historycznie ma bardzo sporo polskich wątków. Oczywiście tym najbardziej jaskrawym wspomnieniem w pamięci większości kibiców będzie czas, gdy na Signal Iduna Park grał tercet Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski oraz Robert Lewandowski. Wówczas tak naprawdę oczy całej Polski zwrócone były na to, co działo się w zespole "żółto-czarnych", a Polacy stanowili przecież nie tyle ważne, co wręcz kluczowe postaci w zespole prowadzonym przez Juergena Kloppa. Włosi zachwyceni reprezentantem Polski, wróżą mu wielką karierę. "Przeogromny talent" Dekadę później znów mamy kilku Polaków w zespole z Dortmundu, ale ich sytuacja jest zupełnie inna. Żaden z naszych zawodników nie stanowi bowiem o sile zespołu, a tak było w czasach "trójki z Dortmundu". Najważniejszą postacią znów jest Łukasz Piszczek, ale były prawy obrońca BVB tym razem pracuje w zupełnie innej roli. Jest bowiem asystentem trenera Nuriego Sahina i od swojego byłego kolegi z boiska czerpie doświadczenia, który w przyszłości mają zaprocentować. Polak może zagrać z Realem Madryt. Jest na liście Drugim bramkarzem w zespole z Niemiec jest Marcel Lotka. 23-latek, który w przeszłości występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski, w tym sezonie jeszcze w pierwszej drużynie Borussii nie zagrał, ale dwukrotnie znajdował się na ławce rezerwowych w Lidze Mistrzów. Podobnie stanie się także na Santiago Bernabeu. Jak się okazuje to nie koniec. W młodzieżowych drużynach BVB występuje bowiem 18-letni reprezentant Polski Robin Lisewski. Burza wokół Zalewskiego, kibice "wydali wyrok" na Polaka. Media: to koniec W poniedziałek z kolegami z drużyny nie trenował pierwszy bramkarz Gregor Kobel. W związku z drobnymi problemami Szwajcara trener Nuri Sahin zdecydował się zgłosić do Ligi Mistrzów właśnie Lisewskiego, który znajdował się na liście B Borussii. Nie oznacza to jeszcze, że 18-latek znajdzie się w kadrze zespołu z Dortmundu na hitowy mecz 3. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów, ale zdecydowanie się do tego zbliżył. Wszystko teraz zależy od stanu Gregora Kobela. Lisewski w tym sezonie wystąpił we wszystkich możliwych meczach swojej młodzieżowej drużyny. Było ich dokładnie dwanaście i aż sześciokrotnie kończył spotkanie z czystym kontem. Współczynnik na poziomie 50 procent wygląda naprawdę dobrze. Podczas październikowego zgrupowania kadry Polski do lat 19 nie zagrał, bo trener zdecydował się postawić na Miłosza Piekutowskiego oraz Alexa Holewińskiego.