Piłkarze Manchesteru City mają za sobą kolejny niezwykle udany sezon. Najpierw "Obywatele" wywalczyli mistrzostwo kraju i triumfowali w Pucharze Anglii, a następnie odnieśli ogromny sukces, wygrywając tegoroczną Ligę Mistrzów. W sobotni wieczór 10 czerwca podopieczni Pepa Guardioli wyszli na murawę Stadionu Olimpijskiego im. Ataturka w Stambule, gdzie na neutralnym terenie stanęli do walki z piłkarzami Interu Mediolan. Mecz, choć ostatecznie zakończył się wynikiem korzystnym dla ekipy z Anglii (1:0), z pewnością nie przebiegł tak, jak by tego chcieli. W pierwszej połowie spotkania boisko opuścił bowiem jeden z kluczowych zawodników, Kevin De Bruyne. Tego wieczoru kibice nie mieli też okazji, by obejrzeć popisy norweskiego napastnika, Erlinga Haalanda. Jedynym zawodnikiem, który wpisał się bowiem na listę strzelców podczas finałowego pojedynku był Rodri. Hiszpan zdobył bramkę w 68. minucie spotkania. Włosi szukają dziury w całym? Ten błąd Marciniaka miał przesądzić o wyniku finału Huczna impreza piłkarzy Manchesteru City. Tak świętowali triumf w Lidze Mistrzów Po historycznym sukcesie w ręce piłkarzy Manchesteru City powędrowało prestiżowe trofeum. Na murawie stadionu niemal od razu pojawili się bliscy sportowców. Uwagę fotoreporterów przyciągnęły natomiast dwie panie. Mowa o partnerkach Jacka Grealisha i Erlinga Haalanda - Sashy Attwood i Isabel Haugseng Johansen. Na krótko po zakończeniu ceremonii wręczenia pucharu i medali, zawodnicy “Obywateli" rozpoczęli prawdziwe świętowanie. Fotkami i nagraniami z hucznej fety mistrzowskiej piłkarze pochwalili się w mediach społecznościowych. Na filmikach opublikowanych przez Jacka Grealisha uwieczniony został m.in. gwiazdor Formuły 1, George Russell. Brytyjczyk przyleciał do Stambułu, by dopingować angielski klub w tak ważnym meczu. Manchester City nie skończył jeszcze świętowania zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a w mediach pojawiły się już informacje o planowanym opuszczeniu klubu przez jednego z kluczowych zawodników. Według doniesień, występy w barwach angielskiej drużyny ma wkrótce zakończyć Bernardo Silva. Już w roku poprzednim mówiło się o tym, że Portugalczyk planuje przenieść się do Barcelony. Ostatecznie jednak pozostał w ekipie Pepa Guardioli. Teraz, jak twierdzi dziennikarz "Telefoot", celem 28-latka jest... zasilenie szeregów klubu Paris Saint-Germain w najbliższym okienku transferowym. Pep Guardiola mocno o zdobytym trofeum. Rzadko używa takich słów