Jagiellonia Białystok w środę rozegra rewanżowe spotkanie z FK Poniewież, a jeżeli wszystko pójdzie wedle planu, w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów zmierzy się z Bodo/Glimt. Mistrzowie Norwegii kilka godzin przed "Dumą Podlasia" zapewnili sobie awans po starciu z łotewskim FK RFS. Jagiellonia ma prawo marzyć. Jeśli w środę awansuje, czeka ją trudna przeprawa Jagiellonia Białystok dała przed tygodniem prawdziwy popis. Trafiając na FK Poniewież fani z jednej strony się cieszyli, bo przecież to rywal ze znacznie niższej półki. Z drugiej, jednak, tacy przeciwnicy wielokrotnie potrafili sprawiać Polakom problemy w minionych latach. Podopieczni trenera Adriana Siemieńca dali jednak lekcję poglądową, jak powinien prezentować się mistrz Polski w starciu ze słabszym rywalem. "Duma Podlasia" wygrała aż 4:0, a bohaterem został autor hat-tricka, Jesus Imaz. Wydaje się zatem, że rewanż przed własną publicznością jest już tylko formalnością. Awans "Jagi" do kolejnej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów będzie miał kolosalne znaczenie. Pokonanie Litwinów zapewni już bowiem białostoczanom awans do europejskich pucharów. Rzecz jasna, na ten moment żaden z członków drużyny nie myśli o Lidze Konferencji, bo ambicje sięgają dalej. Pokonanie kolejnej przeszkody w drodze do wymarzonej Ligi Mistrzów będzie jednak niezwykle trudne. Tam na Polaków czeka już bowiem FK Bodo/Glimt. Norwedzy nieco na jałowym biegu, ale nie dali sobie wydrzeć awansu Mistrzowie Norwegii, podobnie jak Jagiellonia, już w pierwszym meczu "załatwili" sobie kwestię awansu. Wyjazdowe zwycięstwo w Rydze wynikiem 0:4 wystarczyło, by piłkarze FK Bodo/Glimt podeszli do rewanżu nieco zbyt zrelaksowani. To odbiło się przed upływem kwadransa, gdy Janis Ikaunieks niespodziewanie otworzył wynik dla FK RFS. Nie mogło być jednak mowy o żadnym gonieniu rezultatu. Jeszcze przed przerwą rzut karny pewnie wykorzystał Jens Hauge, podcinając skrzydła rywalom. Po zmianie stron Norwedzy skupili się już na utrzymaniu remisu, ale i tak zdołali jeszcze wcisnąć w końcówce dwie bramkę. Pierwszą z nich w 82. minucie ustrzelił Ulrik Saltnes, a po chwili wynik ustalił Kasper Hogh. Norwedzy zdają sobie sprawę, że przed nimi również daleka droga do Ligi Mistrzów. Nie ulega jednak wątpliwości, że w starciu z lepszym z dwójki Jagiellonia Białystok - FK Poniewież będą faworytami. Od sezonu 2021/2022 regularnie występują w europejskich pucharach; mają nawet na koncie występ w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy sprzed dwóch lat. Tam wyraźnie lepszy okazał się późniejszy triumfator, czyli AS Roma. Jeżeli w środę wszystko pójdzie po myśli Jagiellonii, jej pierwszy mecz z Bodo/Glimt odbędzie się w środę 7 sierpnia na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Rewanż w Norwegii będzie miał miejsce kilka dni później, 13 sierpnia.