Doświadczony obrońca miał swój udział przy każdej z trzech straconych przez Barcelonę bramek. Szczególnie szerokim echem odbiło się jego zachowanie przy pierwszym trafieniu Interu, kiedy to przepuścił dośrodkowaną w pole karne piłkę wprost pod nogi Nicolo Barelli. Gerard Pique na wylocie z Barcelony. To może przesądzić Po końcowym gwizdku kibice na Camp Nou głośno wyrażali swoje niezadowolenie z postawy gracza. Został on wygwizdany, a hiszpańskie media zaczęły spekulować, że ten występ mógł być dla niego pożegnaniem z Ligą Mistrzów w barwach Barcelony. Według "AS", aktualny poziom sportowy przez niego prezentowany nie pozwala na to, by marzyć o regularnej grze, co starcie z Interem w brutalny sposób udowodniło.- Wygwizdany przez własnych kibiców zaczął żegnać się z Ligą Mistrzów, a być może także z Barceloną - napisano. Choć kontrakt Pique z "Dumą Katalonii" wygasa dopiero latem 2024 roku, otwarcie mówi się, że zawodnik opuści klub zdecydowanie szybciej. "Marca" w piątkowym wydaniu pisze, że po meczu z Interem presja na zaangażowanie nowego obrońcy narasta, a gdy takowy trafi do zespołu - dla 35-latka zabraknie w nim już miejsca. Być może właśnie to skłoni piłkarza do odejścia z klubu, co dla władz Barcelony byłoby dużą ulgą. Od miesięcy starają się bowiem nakłonić go do rozstania, jednak ten upiera się, że zamierza wypełnić kontrakt. W przypadku, gdy nowy defensor trafi do drużyny, Pique byłby... szóstym wyborem trenera. Według "Marki" to może w końcu "złamać" gracza i przesądzić o opuszczeniu drużyny.