Dystans, jaki portugalski napastnik Realu Madryt traci do swojego odwiecznego rywala, znów się zmniejszył - przewaga Messiego wynosi już tylko 70 punktów. Argentyńczyk kontynuuje swoją niesamowitą passę - w spotkaniu z Celtą Vigo zdobył gola w 19. kolejnym meczu w Primera Division. Dzięki temu został pierwszym graczem w historii hiszpańskich rozgrywek, który strzelił bramki wszystkim drużynom La Ligi. Poza Barceloną oczywiście. Cristiano Ronaldo grał w marcu świetnie, co potwierdził zdobyciem pięciu bramek w pięciu występach w Primera Division i Lidze Mistrzów. Były gracz Manchesteru United złamał serca fanom Czerwonych Diabłów strzelając gola dla Realu w obu meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Ronaldo oddał w marcowych meczach 23 strzały, z czego 12 było celnych. Taka właśnie kolejność - Messi przed Ronaldo - nie jest zaskoczeniem dla Jerzego Dudka. Jednak - zdaniem znakomitego bramkarza i ambasadora Castrol w Polsce - na samym finiszu rozgrywek CR7 może wyprzedzić rywala z Barcelony. Pod warunkiem, że Real awansuje do finału Ligi Mistrzów, a Ronaldo będzie bardzo skuteczny w meczach z Borussią i w finale. O trzecie miejsce rywalizować będą m.in. Robin van Persie, Thomas Müller, Luis Suarez i Karim Benzema. Miniony miesiąc był udany także dla Roberta Lewandowskiego - polski napastnik strzelił sześć bramek - więcej niż jakikolwiek inny zawodnik pięciu czołowych lig europejskich. Nie można też nie zauważyć faktu, że mecz z VfB Stuttgart był dziewiątym z kolei występem Roberta w Bundeslidze, w którym udało mu się strzelić gola. To wszystko sprawiło, że "Lewy" awansował z 27. na 7. miejsce zestawienia. Awans naszego najlepszego napastnika ucieszył Jerzego Dudka. - Miesiąc temu byłem zaskoczony, że Robert jest tak daleko w rankingu. Chyba ktoś posłuchał moich opinii i przesunął go w górę. To oczywiście żart, ale aktualna pozycja odzwierciedla jego możliwości oraz dokonania w Bundeslidze i Lidze Mistrzów - twierdzi były bramkarz reprezentacji Polski. Inna gwiazda Bundesligi i jednocześnie rywal Roberta Lewandowskiego w walce o tytuł króla strzelców, Stefan Kiessling, także znalazł się w pierwszej dziesiątce - po raz pierwszy w karierze. Napastnik FC Liverpool, Luis Suarez, awansował z siódmej na piątą lokatę. Urugwajczyk zamienia na bramki niemal 18% swoich strzałów. Pozostałym Polakom ujętym w zestawieniu idzie ze zmiennym szczęściem - partnerzy Roberta Lewandowskiego z Borussii Dortmund: Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek są niżej niż miesiąc temu (odpowiednio o 5 i 7 lokat) i zajmują 66. i 104. miejsce w rankingu. Trzej następni gracze - Ludovic Obraniak, Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak - zanotowali awans o kilkadziesiąt pozycji. Obraniak zajmuje miejsce w połowie trzeciej setki rankingu, Glik i Krychowiak - na początku siódmej setki.