Afera z udziałem Szymona Marciniaka wybuchła dokładnie 12 marca 2025 roku. Właśnie wtedy odbył się rewanżowy mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Atletico Madryt. "Królewscy" awansowali po rzutach karnych, podczas których doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Gwiazdor Barcelony ujawnił kulisy relacji z Lewandowskim. Zaskakujące wyznanie Szymon Marciniak po zaledwie kilkusekundowej konsultacji z Tomaszem Kwiatkowskim będącym w wozie VAR uniósł w górę dwa palce i uznał, że Julian Alvarez dwukrotnie dotknął piłkę. Zgodnie z przepisami musiał anulować jego gola bez możliwości powtórzenia strzału. Wybuchła wielka afera, ponieważ powtórki wideo tego strzału krążące w mediach społecznościowych nie przekonały znacznej części kibiców, że Szymon Marciniak podjął dobrą decyzję. Jakiś czas później UEFA opublikowała nawet materiał, mający udowodnić rację polskiego sędziego. Badanie przeprowadzone przez firmę Laboratorio de Informatica Forense Europeo zlecone przez grupę kibiców Atletico Madryt wykazało jednak, że film został zmodyfikowany. Media: Gigant już pewien, transferowy hit o krok. Oto nowy klub Luki Modricia Zmieniają się zasady. Podobna afera już nigdy się nie powtórzy Sceptycy nie zostali więc przekonani, a sprawa pozostała nierozstrzygnięta. Teraz jednak IFAB, czyli organizacja zajmująca się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną podjęła decyzję o zmianie zasad, aby podobnej sytuacji uniknąć w przyszłości. Od teraz piłkarz, który dwukrotnie nieumyślnie dotknie futbolówkę, wykonując rzut karny, będzie mógł powtórzyć swój strzał. Kibice piłki nożnej mogą być więc pewni, że podobna afera w piłce nożnej na najwyższym poziomie nie wybuchnie już nigdy.