Zapis relacji na żywo z meczu Manchester United - PSG Zapis relacji relacji na żywo z meczu Manchester United - PSG na urządzenia mobilne Zapis relacji na żywo z meczu AS Roma - FC Porto Zapis relacji na żywo z meczu AS Roma - FC Porto na urządzenia mobilne Nie było w tym spotkaniu wyraźnego faworyta, w ostatnim czasie szala przechylała się nawet na stronę "Czerwonych Diabłów", którzy mieli znakomitą serię dziesięciu zwycięstw w jedenastu meczach, dlatego tym bardziej wygrana gości jest małą niespodzianką. Wygrana dość łatwa i pewna. Gracze Thomasa Tuchela nie ulegli w środku pola, wytrzymali rywalizację pod względem fizycznym, ale przede wszystkim okazali się pragmatyczni do bólu. Piłkarze Manchesteru nie byli w stanie przebić się przez paryski mur, choć od początku wykazywali sporo animuszu. Gospodarze rzucili się na paryżan od pierwszej sekundy. Dosłownie. Tak, jakby chcieli zaznaczyć teren, wysłać jasny sygnał, że tempo gry będzie zabójcze. Takie, do jakiego mistrzowie Francji nie są przyzwyczajeni w swojej lidze. Zryw trwał jednak krótko, bo goście szybko zdołali się ocknąć. Manchester miał przewagę, to prawda, częściej utrzymywał się przy piłce, próbował ataku pozycyjnego, a gdy nadarzała się okazja - błyskawicznej kontry, ale nie było z tego klarownych sytuacji. Najwięcej kłopotów sprawiał od początku Rashford, ale i na niego obrońcy znaleźli sposób, odcinając później od piłek. Mimo teoretycznej przewagi w środku pola (Matić, Pogba kontra Verratti, Marquinhos), nie było tego aż tak bardzo widać na murawie. Pogba, najlepszy piłkarz ostatnich tygodni w ManU, długo się budził, choć jak raz przyspieszył, to Kimpembe musiał oglądać jego plecy. Była 17. minuta i Buffon rzeczywiście został zmuszony do pełnej koncentracji. Generalnie jednak zwracało uwagę dużo niedokładności. Gra była szarpana, brakowało płynności. Tak naprawdę w pierwszej połowie lepsze okazje wypracowali sobie paryżanie. Brak Neymara i Cavaniego był jednak widoczny aż nadto, Mbappe mógł czuć się osamotniony i też minęło trochę czasu, gdy na dobre pokazał, że jest na boisku. Zaczął od szybkiego sprintu, którym minął Lindelofa (choć nie przyniosło żadnego groźnego skutku pod bramka gospodarzy), za chwilę miał znakomitą okazję, gdy dostał podanie za plecy od Draxlera, minął De Geę i minimalnie chybił obok słupka. Nie wiadomo, czy ewentualny gol zostałby uznany przez debiutujący w Lidze Mistrzów VAR (sędzia nie miał potrzeby tego sprawdzać), ale paryżanie wreszcie pokazali, że mogą być bardzo groźni. Drugą idealną sytuację zmarnował Di Maria. Mało widoczny na skrzydle Argentyńczyk też wyszedł do podania za plecy, ale był na spalonym. Trener Solskjaer dość szybko był zmuszony wprowadzać zmiany w ustawieniu, bo tuż przed przerwą boisko musiał opuścić Lingard z powodu kontuzji, a na drugą połowę nie wyszedł już Martial. Innymi słowy - skrzydła został całkowicie zmienione, na Sancheza i Matę. Nie to spowodowało zmianę obrazu gry od początku II połowy, ale faktem jest, że paryżanie poczuli się znacznie pewniej. Zaczęli grać swoja piłkę, częściej atakowali, a przede wszystkim zmusili gospodarzy do oddania inicjatywy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Kimpembe po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył zza pleców Maticia i mocnym strzałem z bliska nie dał szans De Gei. Chwilę potem znakomita kontra paryżan zakończyła się drugim golem - Di Maria zagrał między dwóch obrońców, a tam Mbappe tylko dopełnił formalności! Dwa mocne ciosy znokautowały gospodarzy. A mogło być jeszcze więcej, bo Mbappe miał kolejną okazję sam na sam, chciał technicznie posłać piłkę obok bramkarza, ale De Gea nie dał się zwieść. Gracze Solskjaera jeszcze próbowali, ale bez skutku. na koniec jeszcze Pogba dostał drugą żółtą kartkę, ostatecznie pogrążając swoją drużynę. Nie tak miał wyglądać dla gospodarzy wieczór w "Teatrze marzeń". To 23. kolejny mecz PSG w Lidze Mistrzów, a którym paryżanie strzelili przynajmniej jednego gola. Chapeau! Ale akurat to zwycięstwo jest niezwykle cenne. Manchester United - PSG 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Kimpembe (54.), Mbappe (61.) Manchester United: de Gea - Young, Bailly, Lindelöf, Shaw -Herrera, Matić - Lingard (45. Sanchez), Pogba, Martial (46. Mata) - Rashford (85. Lukaku). PSG: Buffon - Kehrer, Thiago Silva, Kimpembe, Bernat - Verratti (75. Paredes), Marquinhos - Dani Alves, Draxler, Di María (83. Dagba) - Mbappé. Czerwona kartka: Pogba (dwie żółte). Remigiusz Półtorak Liga Mistrzów. Zobacz, kto z kim gra i kiedy