"Obywatele" przystępowali do środowego meczu nie tylko jako pewni awansu do strefy pucharowej, ale także pewni pierwszego miejsca w grupie. Ich szkoleniowiec Pep Guardiola zapowiadał na konferencji prasowej przed spotkaniem roszady i dotrzymał słowa. W bramce znowu szansę otrzymał Stefan Ortega, na boku obrony debiutował w pierwszej jedenastce 17-letni Rico Lewis, z drugiej strony zagrał Sergio Gomez. W środku pola mieliśmy Cole'a Palmera, a Julian Alvarez ponownie zastępował leczącego się Erlinga Haalanda. W sumie City dokonało aż siedmiu zmian w porównaniu z ligowym meczem przeciwko Leicester City. Jak się można było spodziewać od początku przewagę posiadali podopieczni Guardioli. Mecz był rozgrywany przy padającym deszczu i już w drugiej minucie przyjezdni popełnili błąd. Jack Grealish przeciął podanie bramkarza Yassine'a Bounou, od razu zagrał do Alvareza, który jednak nie miał jak uderzyć, więc wycofał do Palmera, a ten oddał strzał z linii pola karnego, ale nad poprzeczką. W 16. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Phil Foden, ale Ruben Dias nie zdołał sfinalizować podania kolegi. Cztery minuty później odpowiedziała Sevilla, Rafa Mir uderzył, jednak Ortega sparował piłkę. Jeszcze w dobrej okazji Ilkay Guendogan został zablokowany w polu karnym, ale to niespodziewanie przyjezdni objęli prowadzenie. W 31. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Isco, a Rafa Mir celną "główką" posłał piłkę do siatki. Liga Mistrzów. Rico Lewis zapisał się w kronikach Manchester City wyrównał w 52. minucie. Alvarez zagrał prostopadle do Lewisa, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza rywala. Co za wieczór dla 17-latka, który nie tylko zadebiutował w pierwszym składzie "Obywateli", ale i strzelił premierowego gola. Lewis został tym samym najmłodszym zdobywcą bramki w Lidze Mistrzów jako gracz podstawowej jedenastki. Anglik w środę liczył bowiem 17 lat i 346 dni, wyprzedzając Karimę Benzemę, który w 2005 roku miał 17 lat i 352 dni w meczu Olympique'u Lyon z Rosenborgiem Trondheim. Cztery minuty później znowu przed szansą był Dias, ale uderzenie głową Portugalczyka, po dośrodkowaniu Fodena z rzutu rożnego, jedną ręką sparował Bounou. Guardiola dokonywał zmian. Na plac gry wszedł m.in. Kevin de Bruyne. I Belg w 73. minucie zanotował asystę przy trafieniu Alvareza. To był 300. gol zdobyty w tym sezonie Ligi Mistrzów. Gości dobił Riyad Mahrez w 83. minucie, a tym razem ostatnie podanie wykonał Alvarez. Manchester City skończył więc grupę G na pierwszym miejscu, a Sevilla na trzecim i na wiosnę wystąpi w Lidze Europy. Manchester City - Sevilla FC 3-1 (0-1). Zobacz centrum meczowe Zobacz tabele fazy grupowej Ligi Mistrzów