Obrońca Borussii Dortmund Łukasz Piszczek przyznał, że prawdopodobnie czeka go operacja stawu biodrowego. Decyzja o ewentualnym zabiegu zapadnie jednak po finale Ligi Mistrzów w którym BVB zmierzy się z Bayernem Monachium.
Borussia we wtorek przegrała na Santiago Bernabeu z Real Madryt 0-2. O awansie do finału Ligi Mistrzów BVB zadecydował wynik pierwszego spotkania. Na Signal Iduna Park w Dortmundzie podopieczni Juergena Kloppa wygrali 4-1, a wszystkie gole dla niemieckiego zespołu zdobył wówczas Robert Lewandowski.
25 maja na słynnym stadionie Wembley Borussia zmierzy się w finale Champions League z Bayernem Monachium, który poradził sobie z Barceloną. Bawarczycy dwukrotnie wygrali z "Dumą Katalonii". W Monachium 4-0, a w rewanżu na Cam Nou 3-0.
"Teraz mam nadzieję, że będę czuł się na tyle dobrze, żeby zagrać w finale i że będę prezentował dotychczasową formę. Co będzie potem? Nie wiem. Prawdopodobnie czeka mnie operacja" - powiedział Piszczek dziennikarzom.
"W takich spotkaniach masz w sobie tyle adrenaliny, że w zupełności wystarczy, aby uśmierzyć ból" - dodał reprezentant Polski.
"Następnego dnia trudno wstać z łóżka, ale nasi fizjoterapeuci robią wszystko, żeby mi pomóc" - podkreślił Piszczek.