We wtorek swoje spotkania zagrają zespoły z grup E, F, G i H. W środę z kolei poznamy ostateczne rozstrzygnięcia w grupach A, B, C, D. W szóstej i ostatniej kolejce Ligi Mistrzów drużyny będą walczyć o siedem miejsc premiowanych grą w kolejnej rundzie. Dziewięć zespołów już wcześniej zapewniło sobie awans. W tym gronie jest PSV Eindhoven, AC Milan, FC Barcelona, Bayern Monachium, Manchester United, Juventus Turyn, Inter Mediolan, Olympique Lyon i Chelsea Londyn. Nic nie jest jeszcze jasne w grupie A. Teoretycznie w najlepszej sytuacji jest Olympiakos Pierus, który prowadzi w tabeli. Jednak w środę Rivaldo i spółkę czeka ciężkie zadanie. Na Anfield Road na wicemistrzów Grecji czeka Liverpool FC. "The Reds" wystarczy najskromniejsze 1:0, aby odrobić stracony dystans punktowy do Olympiakosu i być może jednocześnie pozbawić grecki zespół pewnej wydawałoby się gry w kolejnej fazie. Wszystko zależy od tego, jak zaprezentuje się AS Monaco. Finalista poprzedniej edycji LM zagra na wyjeździe z Deportivo La Coruna. Jeśli podopieczni Didiera Deschampsa wygrają na Riazor, wówczas ze spokojem mogą oczekiwać wyniku pojedynku w Liverpoolu. Równie skomplikowana sytuacja jest w grupie B. Z 10 punktami prowadzi Dynamo Kijów, ale tylko dwa punkty straty mają Bayer Leverkusen i Real Madryt. Mistrz Ukrainy zmierzy się na wyjeździe z klubem Jacka Krzynówka i "Aptekarze" do awansu potrzebują zwycięstwa na BayArena. Takie rozstrzygnięcie spowoduje, że jeśli "Królewscy" nie wygrają w Rzymie z Romą, to "galacticos" nie zobaczymy w kolejnej rundzie! "Na pewno piłkarze Romy nie położą się przed nami i nie pozwolą nam łatwo wygrać" - przestrzega swoich kolegów z Realu Walter Samuel. Argentyńczyk przeprowadził się z Rzymu do Madrytu latem tego roku. Działacze z Santiago Bernabeu zapłacili za niego Romie 25 milionów euro. "Zaprezentujemy nasz najlepszy futbol i pokażemy, że umiemy wygrywać w trudnych momentach" - zadeklarował na konferencji prasowej Roberto Carlos. Mecz Romy z Realem odbędzie się bez udziału publiczności. To kara nałożona przez UEFA na rzymian za zranienie sędziego Andersa Friska podczas spotkania z Dynamem Kijów. W grupie C awans zapewniły sobie Juventus Turyn i Bayern Monachium. Pozostaje więc śledzić walkę o trzecią pozycję w tabeli, o które rywalizują Ajax Amsterdam i Maccabi Tel Awiw. Mistrz Holandii, który na razie wyprzedza Maccabi lepszą różnicą bramek, podejmuje na Arenie Bayern, natomiast zespół z Izraela zagra na Cyprze z Juventusem. Całkowicie klarowna sytuacja jest tylko w grupie D. Manchester United i Olympique Lyon zapewniły sobie awans do 1/8 finału, natomiast w Pucharze UEFA zagra Fenerbahce Stambuł. W grupie E pierwsze miejsce zapewniło sobie PSV Eindhoven. Podopieczni Guusa Hiddinka wyprzedzają Arsenal Londyn, ale "Kanonierzy" o awans muszą jeszcze walczyć, a ich przeciwnikiem w korespondencyjnej rywalizacji jest Panathinaikos Ateny. Podopieczni Arsena Wengera podejmować będą Rosenborg Trondheim, który nie ma szans nawet na grę w Pucharze UEFA. Jeśli Arsenal pokona mistrzów Norwegii wówczas wynik meczu Panathinaikosu w Atenach z PSV Eindhoven nie będzie miał większego znaczenia. W grupie F wszystko jest już prawie jasne. Awans wywalczyły AC Milan i FC Barcelona, natomiast Celtikowi Glasgow i Szachtarowi Donieck pozostała walka o trzecią pozycję, dającą prawo do gry w Pucharze UEFA. Mistrzowie Szkocji podejmują na Celtic Park AC Milan, natomiast do Doniecka przyjedzie FC Barcelona. Jeśli "biało-zieloni" pokonają mistrzów Włoch, wówczas nawet zwycięstwo Szachtara nad Barcą nie odbierze im gry w Pucharze UEFA. W grupie G spokój zapewniony mają piłkarze Interu Mediolan, szykujący się do spotkania na San Siro z Anderlechtem Bruksela, który nie zdobył ani jednego punktu i pożegna się z pucharami. W bezpośredniej walce o drugą pozycję w tabeli zmierzą się natomiast Valencia CF i Werder Brema. Mistrzowie Hiszpanii jeśli myślą o awansie muszą pokonać na Mestalla mistrzów Niemiec. Remis wystarczy ekipie z Bremy, aby sprawić ogromną sensację. "Gramy przed własną publicznością i to jest nasza przewaga. Valencia to klub z historią, tradycjami, który musi wygrywać" - stwierdził Ruben Baraja. "To byłby prawdziwy wstyd, gdybyśmy nie awansowali" - wyznał z kolei Claudio Ranieri. Trzy drużyny mają jeszcze szanse na awans z grupy H, gdzie pierwszą pozycję zapewniła już sobie Chelsea Londyn. Klub Romana Abramowicza pojedzie do Portugalii, gdzie zmierzy się z broniącym Pucharu Europy FC Porto, które zajmuje drugie miejsce w tabeli. "Będę czuł się poniżony, jeśli odpadniemy tak wcześnie z Ligi Mistrzów. Mam już dosyć słabych meczów w naszym wykonaniu Musimy zagrać jak o wszystko" - tłumaczy pomocnik FC Porto, Costinha. Tyle samo punktów co mistrzowie Portugalii mają piłkarze Paris St Germain. Podopieczni Vahida Halilhodzica podejmować będą mający tylko punkt straty zespół CSKA Moskwa. Teoretycznie więc cała trójka ma jeszcze spore szansę, aby zagrać w 1/8 finału LM. Zobacz aktualną sytuację w fazie grupowej Ligi Mistrzów