Po wygranej Realu 2-1 w Monachium, w Madrycie padł remis 2-2, który dał awans do finału "Królewskim". Bardzo dobrze grający w dwumeczu Bayern, nie ustrzegł się jednak kardynalnych błędów. Bawarczykom nie pomogli też sędziowie. W pierwszym meczu Robert Lewandowski dwukrotnie był przewracany w polu karnym przez Daniego Carvajala, ale gwizdek arbitra milczał. W rewanżu Marcelo odbił piłkę ręką, lecz turecki sędzia Cuneyt Cakir też nie wskazał na jedenastkę. - To prawda, piłka trafiła mnie w rękę. A skoro tak było, powinien być karny - mówił zaraz po meczu Marcelo. Obrońca Realu podkreślił, że, tak jak zawsze, nie chce rozmawiać o pracy sędziów. - Wielokrotnie mylili się także na naszą niekorzyść - dodał gracz Realu, który zdobył jedną z bramek w pierwszym starciu z Bayernem. - Byłbym kłamcą, gdybym powiedział, że piłka nie trafiła mnie w rękę - podsumował Marcelo. Real zagra w finale po raz trzeci z rzędu i czwarty w ostatnich pięciu latach. Wszystkie te finałowe starcia wygrywał. WS