"W imieniu całej UEFA chciałbym wyrazić moje najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim Emiliano Sali. Jestem głęboko poruszony, że jego życie zostało w tak okrutny sposób przerwane w tak młodym wieku i proszę kibiców na całym kontynencie, by oddać cześć jego pamięci w najbliższych dniach" - napisał w oświadczeniu prezydent UEFA Aleksander Ceferin. Jak dodano, UEFA wyraziła zgodę, by kluby bądź zawodnicy uczcili pamięć Argentyńczyka także poprzez czarne opaski na ramionach. 28-letni Sala zginął 21 stycznia w drodze z Nantes do Cardiff, gdzie miał dołączyć do nowego klubu. Samolot Piper Malibu zniknął z radarów kilkanaście minut po starcie i - jak się okazało - wpadł do Kanału La Manche. Wcześniej pilot - 59-letni David Ibbotson - nie zgłaszał żadnych problemów technicznych. Dwa dni po zaginięciu maszyny policja z wyspy Guernsey poinformowała najbliższych pasażera i pilota, że poszukiwania samolotu zostały zakończone. Później, dzięki funduszom zebranym przez rodzinę piłkarza i fanów w internecie, wznowiono akcję. Wrak został odnaleziony 3 lutego przez prywatną firmę detektywistyczną. Cztery dni później policja brytyjskiego hrabstwa Dorset potwierdziła, że zidentyfikowaną ofiarą katastrofy jest piłkarz. Ciała pilota do dziś nie odnaleziono. Argentyńczyk był czołowym napastnikiem ligi francuskiej i do dziś z dorobkiem 12 bramek zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji strzelców. Został najdroższym piłkarzem w historii Cardiff City, do którego został sprzedany za ok. 15 milionów funtów. Według BBC ten transfer jest przedmiotem sporu między klubem z Walii a Nantes, który groził, że jeśli nie otrzyma pierwszej raty, wkroczy na drogę sądową.