Bayern długo nie mógł pokonać bramkarza Viktorii Pilzno Matusza Kozaczika, który ku uciesze miejscowych kibiców zachowywał czyste konto. Jednak w 59. minucie trener Bawarczyków Pep Guardiola posłał do boju Maria Mandżukicia, a ten sześć minut później zdobył bramkę. Philipp Lahm posłał piłkę w pole karne gospodarzy, a niepilnowany Mandżukić strzałem głową zaskoczył golkipera Viktorii. Bayern wygrał 1-0, odnosząc czwarte zwycięstwo w czwartym meczu grupowym. Bawarczycy wyrównali rekord liczby kolejnych zwycięstw w Champions League. Wtorkowa wygrana broniącego tytułu Bayernu była dziewiątą z rzędu w wykonaniu podopiecznych Guardioli, a wcześniej Niemca Juppa Heynckesa. Taką serią może pochwalić się jeszcze tylko Barcelona, która zanotowała ją między 18 września 2002 a 18 lutego 2003. Dużo bramek oglądali kibice w Manchesterze, gdzie City pokonało 5-2 CSKA Moskwa. Worek z bramkami otworzył już w trzeciej minucie Sergio Aguero, wykorzystując rzut karny. W 21. minucie ten sam piłkarz płaskim strzałem w długi róg po raz drugi pokonał Igora Akinfiejewa. Po pół godzinie gry na 3-0 podwyższył Alvaro Negredo, a tuż przed przerwą gola dla gości zdobył Seydou Doumbia. W 51. minucie znów trafił Negredo, kierując piłkę do pustej bramki po zespołowej akcji gospodarzy. Dwadzieścia minut później bezbłędnie wykonał karnego Doumbia. Tuż przed końcem spotkania Negredo strzałem głową ustalił wynik meczu na 5-2, kompletując hat-tricka. Bayern z czterech meczach zdobył 12 punktów, a Manchester City dziewięć. Oba zespoły mogą już cieszyć się z awansu do dalszych gier. Trzy punkty ma CSKA, bez punktów pozostaje Viktoria. Sprawdź sytuację w poszczególnych grupach Ligi Mistrzów!