Grupa E Ligi Mistrzów - zobacz komplet wyników, strzelców, składy i końcową tabelę Piłkarze drużyny prowadzonej przez Juergena Kloppa przystąpili do środowego spotkania ze świadomością, że ich dalsze losy zależą tylko i wyłącznie od nich. Wygrana dawała im pewne pierwsze miejsce w grupie E, z kolei porażka mogła ich zrzucić nawet na trzecią pozycję w tabeli i skazać na grę w Lidze Europy. Nic zatem dziwnego, że "The Reds" rozpoczęli spotkanie od huraganowych ataków. Już w czwartej minucie przyniosły one efekt. Sędziujący ten mecz Szymon Marciniak podyktował wtedy rzut karny za faul Georgija Dżikiji na Mohamedzie Salahu, a "jedenastkę" na gola pewnie zamienił Brazylijczyk Philippe Coutinho. W minutach 15. i 18. gospodarze zadali dwa kolejne ciosy, które ostatecznie rozstrzygnęły losy meczu. Najpierw po raz drugi na listę strzelców wpisał się Coutinho, który wykończył fantastyczną akcję tercetu Sadio Mane-Salah-Roberto Firmino. Z kolei trzy minuty później zagranie Mane i niepewną interwencję jednego z obrońców Spartaka wykorzystał Firmino, który z kilku metrów nie dał szans na skuteczną interwencję Aleksandrowi Selichowowi. Szybko zdobyte trzy gole zadowoliły piłkarzy Liverpoolu i kolejny szturm przypuścili oni na bramkę rywali dopiero po zmianie stron. Na zdobycie dwóch kolejnych bramek potrzebowali wtedy zaledwie pięciu minut. W 47. minucie czwartego gola strzelił efektownym uderzeniem z woleja Mane, który wykorzystał dośrodkowanie Jamesa Milnera. Trzy minuty później kapitan "The Reds" ponownie brał udział w akcji ofensywnej, a tym razem wykończył ją Coutinho. Brazylijczyk miał przy swoim strzale sporo szczęścia, gdyż po drodze piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Spartaka, ale w ten właśnie sposób Coutinho skompletował swojego pierwszego hat-tricka w barwach Liverpoolu. Z uwagi na czekające ich w niedzielę derby Liverpoolu piłkarze Juergena Kloppa ponownie uspokoili grę, ale w 76. minucie raz jeszcze ośmieszyli obronę rosyjskiej drużyny. Ponownie wszystko zaczęło się od przechwytu jeszcze na połowie Spartaka, a po szybkiej wymianie podań Mane zamienił na gola zagranie Daniela Sturridge'a. Senegalczyk uderzał do pustej bramki, ale podanie kolegi nie było idealne i Mane wykazał się przy swoim strzale znakomitą sprawnością. W 86. minucie swojego gola strzelił również Salah, który jako kolejny piłkarz wykorzystał ofensywne wejście Milnera, po czym z wielkim spokojem "nawinął" w polu karnym obrońcę i ustalił wynik spotkania na 7-0. W ten efektowny sposób "The Reds" zapewnili sobie awans z 1. pozycji w grupie E do 1/8 Ligi Mistrzów. Liverpool FC - Spartak Moskwa 7-0 (3-0). Raport meczowy Bramki: 1-0 Philippe Coutinho (rzut karny, 4.) 2-0 Philippe Coutinho (15.) 3-0 Roberto Firmino (18.) 4-0 Sadio Mane (47.) 5-0 Philippe Coutinho (50.) 6-0 Sadio Mane (76.) 7-0 Mohamed Salah (86.) Klęska Spartaka na Anfield Road uratowała piłkarzy Sevilli. Hiszpański zespół w bieżącym sezonie ma ogromne problemy w grze w meczach wyjazdowych i potwierdziło się to również na boisku w Mariborze. Chociaż piłkarze z Andaluzji przez 3/4 czasu utrzymywali się przy piłce, to przynajmniej w pierwszej połowie znacznie groźniejsze były kontrataki drużyny słoweńskiej. Jeden z nich przyniósł im gola, gdyż w 10. minucie znakomitą akcję na prawej flance przeprowadził Martin Milec, a jego dośrodkowanie na gola zamienił Brazylijczyk Marcos Tavares. W drugiej połowie piłkarze gospodarzy coraz częściej nie nadążali w defensywie i akcje Sevilli w końcu zrobiły się groźniejsze. Jedna z nich przyniosła im wyrównującego gola, a w 75. minucie jego autorem był po strzale z 20 metrów Brazylijczyk Ganso. Świetnie spisujący się wcześniej bramkarz Mariboru Jasmin Handanović w tej akurat sytuacji popełnił wielki błąd, gdyż przepuścił piłkę pod brzuchem. NK Maribor - Sevilla FC 1-1 (1-0). Raport meczowy Bramki: 1-0 Marcos Tavares (10.) 1-1 Ganso (75.)