Liga Mistrzów: wyniki, grupy, strzelcy, terminarz W drugiej minucie doliczonego czasu gry Milik przyjął piłkę i uderzył bez namysłu z trzech-czterech metrów, teoretycznie wszystko zrobił tak, jak należało, ale Alisson obronił! Piłka wróciła do Polaka i próbował jeszcze poprawić przewrotką, ale i ta próba nie przyniosła efektu. - Jedna noc wystarczy, żeby zapomnieć o tym błędzie, bo następny mecz z Cagliari już blisko. Taka właśnie jest piłka. Mogliśmy osiągnąć lepszy wynik, ale mamy wielki szacunek dla Liverpoolu, który rozegrał świetny mecz u siebie. Wielka szkoda, że nie wykorzystałem tej okazji. Jest mi bardzo przykro. Przed nami następny mecz z Cagliari i musimy się na nim skupić - powiedział Milik dla "Sky Sports". Pierwsze miejsce w grupie C zajęli piłkarze PSG, który pokonując Crvenę Zvezdę w Belgradzie 4-1, powiększyli swój dorobek punktowy do 11 "oczek". Liverpool i Napoli mają po dziewięć punktów, ale "The Reds" mają minimalnie lepszy bilans bramek: 9-7 wobec 7-5. W bezpośrednich spotkaniach dwa razy padł wynik 1-0 dla gospodarzy, więc o klasyfikacji zdecydowała większa liczba strzelonych goli. Napoli wiosną czeka więc gra w Lidze Europy. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Liverpool stworzył sobie tyle sytuacji, że naprawdę mogli nas pokarać w drugiej połowie, aczkolwiek piłka jest tak nieprzewidywalna, że mogliśmy strzelić gola w końcówce, zremisować i grać dalej - przyznał Milik w rozmowie z Mateuszem Borkiem na antenie Polsatu Sport. Reprezentant Polski w zaskakujący sposób skomentował też nieudaną próbę przewrotki. - Przewrotka nie wyszła. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że trochę zwiało mi piłkę. Może nie było tego czuć, ale na stadionie wiało i miałem wrażenie, że trochę zwiało mi tę piłkę - stwierdził. Milikowi nie udało się przedłużyć zwycięskiej serii, na dodatek ze strzelonym golem. W dwóch poprzednich spotkaniach Serie A strzelił w sumie trzy gole. Mimo nieudanego wieczoru na Anfield Road reprezentant Polski jest dobrej myśli. - Czuję, że jestem w coraz lepszej formie - ocenił. MZ