Po wygranej 2-0 na wyjeździe gracze Liverpool FC mogli być niemal pewni awansu, a jednak to oni w tym żywym, ale pozbawionym klarownych okazji meczu ruszyli pierwsi do natarcia. I po dwóch kolejnych rzutach rożnych omal nie wbili Interowi gola. Najpierw Kameruńczyk Joel Matip uderzył piłkę głową z tak wielką mocą, że gdy tak trafiła w poprzeczkę, ona aż zadzwoniła. Zawodnik Liverpoolu nie mógł uwierzyć, że piłka nie wpadła do siatki i wyglądał na oszołomionego, czy to utraconą szansą, czy siłą uderzenia głową w piłkę. Po chwili natomiast Virgil van Dijk natarł na dośrodkowaną z narożnika piłkę z wielkim impetem, ale pomylił się nieznacznie. Gola nie było. Gdyby padł, Inter Mediolan znalazłby się w skrajnie trudnym położeniu. W bardzo przedłużonej pierwszej połowie, którą przerwało rzucenie na boisko przedmiotów przez kibiców, Włosi mieli jedną dobrą okazję. Zmarnował ją pod angielska bramką Turek Hakan Calhanoglu. Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki! Liga Mistrzów. Inter Mediolan stłamszony przez Liverpool FC Inter musiał coś zrobić, aby nie oddać meczu całkowicie, zatem zaatakował mocniej na początku drugiej połowy. Niewiele brakowało, a zostałby za to poważnie skarcony. Egipcjanin Mohamed Salah w 52. minucie znalazł się w znakomitej sytuacji bramkowej, ale uderzył w słupek i aż złapał się z niedowierzaniem za kudłatą czuprynę. Słowem, Liverpool FC miał już jedną poprzeczkę i jeden słupek, a nie była to ostatnia taka sytuacja Anglików. Do końca meczu Salah raz jeszcze uderzył w słupek. Był to jednak gong ostrzegawczy dla Włochów, którzy po tej akcji nabrali wiatru w żagle. Argentyńczyk Lautaro Martinez był bardzo blisko zdobycia gola w najlepszej sytuacji, jaką Inter do tej pory stworzył. Do tej pory, bo kilka minut później Liverpool tak fatalnie wyprowadzał piłkę spod swojej bramki, że Włosi szybko ją przejęli. Trafiła ona do wspomnianego Lautaro Martineza, a ten pięknym strzałem w okienko dał prowadzenie gościom. Otworzyła się szansa przed Interem, ale szybko zgasła. Alexis Sanchez trafił wyprostowaną nogą w stopę rywala van Dijka i z drugą żółta kartką wyleciał z boiska. W tej sytuacji dobrze rozprowadzany przez Liverpool rywale nie byli już w stanie przeciwstawić się pressingowi i wrócić do dawnej gry. To Anglicy mieli swoje okazje i byli bliżsi wyrównania niż Inter doprowadzenia do remisu w dwumeczu. Wynik 1-0 nie dał mu nawet dogrywki. Liverpool FC - Inter Mediolan 0-1 (0-0) Bramki: 0-1 Martinez (62.) LIVERPOOL: Alisson - Alexander-Arnold, Matip, van Dijk, Robertson Ż - Jones (65. Keita) , Fabinho, Thiago (65. Henderson) - Salah, Diogo Jota (83. Diaz), Mane Ż INTER: Handanović - Skriniar, de Vrij (46. D'Ambrosio), Bastoni Ż - Dumfries (75. Darmian), Vidal Ż, Brozović (75. Gagliardini Ż), Calhanoglu (84. Vecino), Perisić - Martinez (75. Correa), Sanchez Ż Cz