Zobacz zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Liverpool przystępował do meczu jako najskuteczniejsza ekipa w Lidze Mistrzów sezonu 2017/18 - z 33 golami na koncie. I podopieczni Juergena Kloppa potwierdzili, że atak jest ich domeną. Początek spotkania był raczej spokojny. Z dystansu przymierzył Kevin Strootman, następnie dwie akcje przeprowadzili gospodarze, ale strzał Mohameda Salaha obronił Alisson, a uderzenie Roberta Firmino z ostrego kąta przeszło tuż obok słupka. Brazylijczyk w tej sytuacji był na minimalnej pozycji spalonej, ale sędzia liniowy go nie pokazał, bo w tym czasie nie miał do tego sprzętu, ponieważ zepsuła mu się... chorągiewka. Po kwadransie Liverpool stracił Aleksa Oxlade’a-Chamberlaina. Anglik wybijając piłkę spod nóg Aleksandara Kolarova nabawił się kontuzji prawego kolana i opuścił stadion na noszach przy oklaskach kibiców gospodarzy. W 19. minucie Kolarov przymierzył spoza pola karnego, piłka po rękach Lorisa Kariusa odbiła się od poprzeczki. W pewnym momencie wydawało się, że lepiej czująca się w ataku pozycyjnym Roma kontroluje wydarzenia na boisku, ale to się zmieniło. Wrzucili ich na kołowrotek Liverpool jest groźny z kontry, a przede wszystkim, gdy rozgrywa akcję na pełnej szybkości. I gdy w ostatnim kwadransie pierwszej połowy "The Reds" wrzucili rywali na kołowrotek, ci nie byli w stanie się pozbierać. Zaczęło się do dwóch szans Sadio Mane. Senegalczyk, a więc reprezentant kraju, który zagra z Polską w grupie w finałach mistrzostw świata, okazał się jednak nieskuteczny. Najpierw w 29. minucie Roberto Firmino wypuścił w bój Mane, który biegł od połowy boiska, wpadł w pole karne i uderzył nad Alissonem, ale i nad bramką. Chwilę później znowu Brazylijczyk zagrał, tym razem z prawej strony, do Senegalczyka, który jednak przestrzelił. Liverpool nie zwalniał. Mane nawet strzelił gola, ale sędzia Felix Brych słusznie go nie uznał, bo napastnik gospodarzy był na pozycji spalonej. "The Reds" na prowadzenie wyszli w 36. minucie. Liverpool wywalczył piłkę na 40. metrze (Mane), trafiła ona do Roberta Firmino, ten podał do Salaha, który z narożnika pola karnego przymierzył tak, że piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Nie do obrony. Egipcjanin, który przed sezonem trafił na Anfield Road z Romy za 42 miliony euro, z szacunku dla byłego klubu, nie cieszył się zbyt ekspresyjnie po tym trafieniu. To nie był koniec. Jeszcze Alessandro Florenzi w ostatniej chwili powstrzymał Mane w polu karnym, jeszcze strzał Georginia Wijnalduma, który zmienił Oxlade’a-Chamberlaina, obronił Alisson. W doliczonym czasie gry znowu dał o sobie znać Salah. Po wybiciu piłki to właśnie Egipcjanin zgrał ją do Roberta Firmino, który minął na środku boiska Kostasa Manolasa i podał do wychodzącego kolegi. Salah uciekł Juanowi Jesusowi i strzałem podcinką pokonał Alissona. Egipcjanin ma na koncie już 10 goli w tej edycji Ligi Mistrzów i 43 w ogóle we wszystkich rozgrywkach! Przełamanie Mane, skuteczność Roberta Firmino Po zmianie stron nic się nie zmieniło. To wciąż Liverpool nadawał ton grze, a Roma z każdym kolejnym straconym golem, prezentowała się coraz gorzej. W 56. minucie w końcu przełamał się Mane. Trent Alexander-Arnold zagrał dalekie podanie do balansującego na granicy spalonego Salaha, który podał w pole karne, gdzie Sengalczyk z sześciu metrów trafił do siatki. Natomiast w 61. minucie zrobiło się 4-0. Virgil van Dijk zagrał do Alexandra-Arnolda, który z pierwszej piłki podał do Salaha. Egipcjanin, znowu będący na granicy spalonego, ruszył z piłką i wyłożył ją do Roberta Firmino na strzał do "pustaka". Osiem minut później padł kolejny gol. Po dośrodkowaniu Jamesa Milnera z rzutu rożnego, Roberto Firmino uderzeniem głową posłał piłkę do siatki. Brazylijczyk, podobnie jak Salah, uzbierał już 10 bramek w tej edycji Ligi Mistrzów i razem są drugą parą napastników, która dokonała tej sztuki w jednej edycji tych rozgrywek. Roma próbowała momentami, szczególnie wprowadzony po przerwie Patrick Schick, ale długo wydawało się, że bez powodzenia. Odrodzenie Romy Jednak w 81. minucie padł honorowy gol dla gości. Radja Nainggolan zagrał wspaniałą piłkę w pole karne, Dejan Lovren nie przeciął toru jej lotu, a Edin Dżeko ze stoickim spokojem pokonał Kariusa. Pięć minut później było 2-5. Sędzia Brych podyktował rzut karny, gdy po strzale Nainggolana zza pola karnego piłka trafiła w rękę Milnera. Do "jedenastki" podszedł rezerwowy Diego Perotti i strzelił pod poprzeczkę. Taki wynik jest zdecydowanie lepszy w kontekście rewanżu, który odbędzie się 2 maja na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Roma musi wygrać przynajmniej 3-0, jeśli chce awansować do finału zaplanowanego na 26 maja w Kijowie. A przecież w takim stosunku pokonała Barcelonę w ćwierćfinale. Czy historia się powtórzy? Liverpool - AS Roma 5-2 (2-0) Bramki: 1-0 Mohamed Salah (36.), 2-0 Mohamed Salah (45.+1), 3-0 Sadio Mane (56.), 4-0 Roberto Firmino (61.), 5-0 Roberto Firmino (68.), 5-1 Edin Dżeko (81.), 5-2 Diego Perotti (86., karny). Sędziował Felix Brych (Niemcy). Paweł Pieprzyca Zobacz zestaw par półfinałowych Ligi Mistrzów