W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów ekipa Paris Saint-Germain pokonała Real Madryt 1-0. Bohaterem spotkania okazał się Kylian Mbappe, który trafił do siatki w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Paryżanie mogli objąć prowadzenie już w 62. minucie, gdy arbiter przyznał im rzut karny. Do piłki podszedł wówczas Lionel Messi, ale ku rozpaczy kibiców PSG nie wpisał się na listę strzelców. Jego strzał obronił Thibaut Courtois. - Poświęciłem sporo czasu na przestudiowanie karnych wykonywanych przez Messiego. Próbowałem z nim "zagrać", kiedy stałem na linii. Ale wiadomo, że zawsze trzeba mieć trochę szczęścia - mówił belgijski bramkarz krótko po wtorkowej potyczce na Parc des Princes. Liga Mistrzów. Lionel Messi dogonił Thierry'ego Henry Siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki wyrównał niechlubny rekord Champions League, marnując piątą "jedenastkę" (na 23 wykonywane) w tych prestiżowych rozgrywkach. Do tej pory samodzielnym liderem zestawienia był inny były gracz Barcelony, Thierry Henry. Statystycy od razu przypomnieli, że Messi w ten sposób zawodził również w ostatnich latach w Hiszpanii. W Primera Division nie wykorzystał 14 rzutów karnych (w 74 próbach), z kolei w Pucharze Króla podchodził do piłki ustawionej na 11. metrze dziewięć razy i... chybił aż sześciokrotnie. 34-latek wykonywał w karierze w sumie 133 "jedenastki". Do siatki trafił 103 razy. ZOBACZ TAKŻE: