Długo czekał na ten moment. Od 10 sierpnia. Od momentu podpisania kontraktu z PSG rozegrał trzy mecze w barwach nowego klubu. Nie strzelił żadnej bramki, nie zaliczył żadnej asysty. We Francji liczono minuty bez gola. Sam się już tym denerwował. W końcu strzelił. Nie mógł sobie wyobrazić lepszej dekoracji. Bramkę strzelił na Parc des Princes, przy pełnych trybunach paryskiego stadionu. Nie mógł też oczekiwać bardziej wymarzonego rywala. Manchester City, jeden z faworytów LM, mistrz Anglii prowadzony przez byłego swojego trenera w Barcelonie Pepa Guardiolę. Lionel Messi wreszcie strzelił gola dla PSG. W 74. minucie doszło do szybkiej kontry paryżan. Messi zagrał do Kyliana Mbappe, ten natychmiast odegrał mu piłkę. Argentyńczyk strzelił precyzyjnie. Ederson nie miał nic do powiedzenia. Paris Saint-Germain prowadziło 2-0. Idrissa Gueye strzela czwartego gola w sezonie W fazie grupowej LM, nawet wtedy jeśli spotykają się dwie potęgi, rzadko zdarzają się takie mecze. Tak intensywne, tak emocjonujące, o najwyższej piłkarskiej jakości. Paris Saint-Germain i Manchester City nie zawiodły. Paryżanie ułatwili sobie zadanie i szybko strzelili bramkę. Znów nie był to Messi, Neymar ani Kylian Mbappe, ale defensywny pomocnik Idrissa Gueye. 32-Sengelczyk strzelił czwartego gola w swoim szóstym meczu w tym sezonie. W 8. minucie zakończył akcję w której brali udział Mbappe i Neymar, a na podanie czekał też Messi. Gueye strzelił nie do obrony, pod poprzeczkę. Ederson nie miał żadnych szans. City grało jednak tak, jakby nic się nie stało. Miało lekką przewagę, wyższy procent posiadania piłki, zaciekle dążyło do wyrównania. W 26. minucie w kilka sekund miało dwie okazje do strzelenia gola. Najpierw piłka po strzale głową Rahema Sterlinga trafiła w poprzeczkę, potem miał ją na nodze Bernardo Silva. Portugalczyk z metra uderzył tak, że piłka również trafiła w poprzeczkę. Donnaruma broni jak w transie. Czerwona kartka dla De Bruyne’a? Goście częściej atakowali. Pewnie jednak bronił Gianluigi Donnarumma. Mistrz Europy zawsze we właściwym momencie wychodził z bramki, przy strzałach był tam, gdzie powinien, wykazywał się świetnym refleksem. Obronił uderzenia De Bruyne, Mahreza, Rubena Diasa. PSG miała jedną świetną okazję wypracowaną przez Mbappe, ale Ander Herrera stracił w środek bramki. Ederson bez problemu wybił piłkę. Najważniejsze pytanie po pierwszej połowie brzmiało: czy Manchester City powinno kończyć mecz w "11"? W 40. minucie De Bruyne nadepnął na piszczel Gueye’a. Noga Senegalczyka aż się wygięła. Belg został ukarany żółtą kartką. Zasłużył na czerwoną. Świetny mecz Donnarummy i obrony PSG Druga połowa - zgodnie z oczekiwaniami - zaczęła się od ataków Manchesteru City. Nadal wysoką formę utrzymywał debiutant w LM Donnarumma. Włoch bronił znakomicie. Bronił strzały De Bruyne’a, Mahreza. Czasami miał drobne pomyłki, ale w całym meczu okazał się bezbłędny. To był bardzo dobry mecz mistrza Europy. Donnarumma miał też wsparcie od środkowych obrońców - Presnela Kimpembe i Marquinhosa. Wygrywali wiele pojedynków z piłkarzami mistrza Anglii. Doskonale uzupełniali się ze swoim bramkarzem. PSG przy tak dobrej i pewnej defensywie łatwiej było kontratakować. A że mają w ataku Neymara, Mbappe i Messi’ego, City żyło w ciągłym zagrożeniu. W końcu Messi dokończył dzieła. Strzelił drugą bramkę dla paryżan i zapewnił im niezwykle cenne zwycięstwo. Dzięki niemu PSG wyszło na prowadzenie w grupie. A sam Messi dzięki tej bramce może wreszcie poczuć się swobodniej w nowym klubie. Olgierd Kwiatkowski PSG - Manchester City 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 (8. Gueye), 2-0 (74. Messi).