21-letni bramkarz w tym sezonie zajmuje miejsce numer 3 w hierarchii bramkarzy Monaco za Francuzem Benjaminem Lecomte’m i wypożyczonym z Bayernu Monachium tego lata Niemcem Alexandrem Nubelem. Lecomte nie jest jeszcze gotowy do gry, Nubel miał zatrucie pokarmowe. Majecki wskoczył do składu na jeden z ważniejszych meczów w tej części sezonu. Nie widać było po nim, żeby się bardzo zestresował, popisał się kilkoma pewnymi interwencjami, najlepszą w 80. minucie spotkania, nie popełnił żadnego rażącego błędu. Potwierdził swoją formę z meczów Pucharu Francji w poprzedniego sezonu (Monaco przegrało dopiero w finale z PSG), w których to rozgrywkach on sam nabrał doświadczenia, a trenerzy klubowi szacunku dla jego umiejętności i możliwości. Mecz z Szachtarem niczego nie zmieni. Polakowi cały czas będzie trudno awansować z trzeciego na pierwsze miejsce wśród bramkarzy Monaco. Może jednak zostanie gdzieś wypożyczony? Jedyna bramka spotkania padła w 19. minucie. Po krótkim rozegraniu piłki w pole karne Monaco wbiegł Pedrinho. Kupiony za 18 milionów funtów z Benfiki Lizbona Brazylijczyk minął dwóch stoperów i znalazł się sam przed Majeckim. Uderzył precyzyjnie obok wychodzącego z bramki rezerwowego reprezentanta Polski. Były piłkarz Legii Warszawa nie miał szans na skuteczną obronę. Mimo że po utracie bramki Monaco przejęło inicjatywę, jego piłkarze nie zdołali wykorzystać kilku klarownych, choć nie stuprocentowych sytuacji. Szachtar był dobrze zorganizowany, dobrze bronił Anatolij Trubin. Przed rewanżem na Ukrainie wicemistrzowie Ukrainy stoją przed wielką szansą, by piąty raz z rzędu zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Monaco ostatni raz w fazie grupowej występowało w sezonie 2018/19 jeszcze z Kamilem Glikiem w składzie. ok AS Monaco - Szachtar Donieck 0-1 (0-1). Bramka: Pedrinho (19.)