Sprawdź sytuację w 1/8 finału Ligi MistrzówZ punktu widzenia polskiego kibica, najważniejszy będzie mecz Bayernu Monachium, w którym Robert Lewandowski powinien wystąpić od pierwszej minuty w starciu z Juventusem Turyn. - Oba kluby trochę odpuściły w ostatniej kolejce ligę. Wiadomo, każdy chce się przygotować do meczów w Lidze Mistrzów. Biorąc pod uwagę siłę ognia, Bayern i Robert powinni te dwa spotkania rozstrzygnąć na korzyść. Wynik? W najgorszym wypadku remis ze wskazaniem na Bayern - ocenia Jan Tomaszewski w rozmowie z Interią. W ostatnim tygodniu do składu Bayernu wrócił Franck Ribery, który ostatnio zmagał się z kontuzją. Zresztą sam Lewandowski, na jednym z portali społecznościowych, przyznał, że bardzo cieszy się z występu Francuza. Teraz Ribery będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu, co tylko może wzmocnić ofensywę Bayernu. - Nie sądzę, by zagrał od początku. Będzie "dżokerem", który w trudnej sytuacji może wejść i pomóc zespołowi w ofensywie. Jest jednym z najlepiej podających na świecie. Moim zdaniem jeden z czołowych skrzydłowych, aż szkoda, że nie jest Polakiem. Na pewno jest to wzmocnienie Bayernu, jeśli nawet nie na boisku, to psychiczne w drużynie. Gracze Bayernu wiedzą, że w każdej chwili może wejść i pomóc zespołowi - dodaje były bramkarz reprezentacji Polski. Niektórzy uważają, że starcie Juventusu z Bayernem już na etapie 1/8 Ligi Mistrzów, to pojedynek przedwczesny. Wielu ekspertów widziałoby tę parę w finale. Oba zespoły dominują i zapowiada się niezwykle pasjonujące widowisko. - Rozmawiamy o wyższości świąt Wielkanocy nad Bożego Narodzenia. Te dwie drużyny to ścisła światowa czołówka. W takim meczu decyduje dyspozycja dnia. Gdy jeszcze Roberta nie było w Bayernie, twierdziłem, że to najlepiej poukładana drużyna na świecie. Co wcale nie znaczy, że mają patent na wygrywanie - podkreśla Tomaszewski. - W tym dwumeczu, z całym szacunkiem dla "Starej Damy", Bayern będzie faworytem. Zresztą w obu spotkaniach. Wtorek to nie tylko starcie Juventusu z Bayernem, ale także Arsenalu z Barceloną. Obie drużyny w weekend nie zachwyciły. Arsenal męczył się z Hull City w Pucharze Anglii, a Barcelona miała problemy, by pokonać słabe Las Palmas. Katalończycy zagrali jednak w najsilniejszym składzie, ale widać było, że wielu graczy oszczędza siły przed meczem Ligi Mistrzów. - Chciałbym, żeby wygrała Barcelona. Dlaczego? Czuję osobisty uraz do Arsene’a Wengera, który zrobił z Wojtka Szczęsnego kozła ofiarnego, gdy naszemu bramkarzowi nie szło. Chciałbym, żeby Barcelona pokarała szkoleniowca, a prasa napisała: "szkoda, że nie ma Szczęsnego, bo kto wie, jaki byłby wynik" - uśmiecha się Tomaszewski. - Jestem przekonany, że wszystko może rozstrzygnąć się już w pierwszym meczu. Barcelona ma taką siłę ognia, że nie ma wątpliwości, że w Londynie nie przegrają. Pytanie tylko, czy wygrają oba spotkania - zastanawia się nasz rozmówca. W środę w 1/8 Ligi Mistrzów zagrają PSV Eindhoven z Atletico Madryt i Dynamo Kijów z Manchesterem City. Szczególnie interesujące wydaje się drugie spotkanie, gdzie od początku w barwach drużyny z Ukrainy może wybiec Łukasz Teodorczyk. W sparingach Polak był w dobrej formie, często korzystał z niego trener, a ten trafiał do siatki. Gdyby zagrał od pierwszej minuty przeciwko angielskiemu zespołowi, byłby to na pewno jego najważniejszy wpis w CV. - Ukraińcy nie są przygotowani do tego, by rywalizować w dalszych fazach. Dynamo jest jedną z najsłabszych drużyn w tej rundzie. Manchester, podobnie jak Bayern i Barcelona, nie powinien mieć problemów z wygraną i przewiduję jego łatwe zwycięstwa - zaznacza Tomaszewski. Oczy polskich kibiców będą skupione na Teodorczyku, którego bardzo ceni selekcjoner Adam Nawałka. Napastnik długo był kontuzjowany, ale wraca do formy i ma szansę wyjechać na ME do Francji. Musi jednak dobrą grą w klubie udowodnić, że zasługuje na powołania. - To wszystko zależy od Adama Nawałki, ale moim zdaniem trzecim napastnikiem w hierarchii jest w tej chwili młody Bartosz Kapustka. Teodorczyk właściwie nic do tej pory w kadrze nie pokazał. A ta Kapustka mi się bardzo podoba - uśmiecha się Tomaszewski. Początek wtorkowych meczów o godz. 20.45. Spotkanie Juventus - Bayern będzie transmitowane w stacji Canal +, a Arsenal - Barcelona w nSport +. Oba mecze w transmisji łączonej można obejrzeć na Canal + Sport. Łukasz Szpyrka