Mourinho został wówczas ukarany zakazem siedzenia na ławce podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdy jego Chelsea mierzyła się z Bayernem Monachium. Było to pokłosiem zachowania portugalskiego szkoleniowca podczas meczu poprzedniej rundy z FC Barcelona.Według przepisów UEFA trener ukarany zakazem prowadzenia drużyny nie tylko nie może zarządzać nią z ławki rezerwowych, ale ma także zakaz kontaktowania się z zawodnikami podczas przedmeczowej odprawy. "The Special One" nic jednak nie robił sobie z nałożonej na niego kary.- Byłem w szatni bardzo wcześnie, już koło południa, choć mecz zaczynał się wieczorem. Nikt mnie nie widział. Jedynym problemem było wydostanie się stamtąd - przyznał Jose Mourinho w rozmowie z "BeIN Sports".- Pomógł mi Stewart Bannister, człowiek odpowiedzialny za stroje Chelsea. Wsadził mnie do metalowego kosza. Lekko uchyliliśmy pokrywę, ale ledwo mogłem oddychać, kiedy Stewart wywoził mnie poza stadion! W tym czasie ludzie z UEFA wszędzie mnie szukali. To było szalone, kiedy Stewart mnie wypuścił, prawie umierałem. Poważnie, czułem, że jestem bliski śmierci - barwnie, w swoim stylu, opowiadał Portugalczyk.Wysiłek "The Special One" nie poszedł na marne i jego drużyna pokonała na Stamford Bridge Bayern 4-2, dzięki czemu awansowała do następnej rundy, mimo porażki w rewanżu 2-3. W pamiętnym spotkaniu bramki dla Chelsea zdobywali Joe Cole, Frank Lampard (dwie) oraz Didier Drogba. Dla Bayernu trafiali zaś Bastian Schweinsteiger oraz Michael Ballack.W kolejnej rundzie "The Blues" zatrzymał jednak Liverpool FC, z Jerzym Dudkiem w składzie. "The Reds" zmierzali wówczas po spektakularny triumf w LM, w finale pokonując po rzutach karnych AC Milan. Finał w Stambule uznawany jest dziś za jedno z najlepszych spotkań w historii Champions League - Liverpool odrobił wówczas trzybramkową stratę, by dzięki kapitalnej dyspozycji Dudka zwyciężyć w serii "jedenastek". Liga Mistrzów: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG