7 marca 2018 roku Szymon Marciniak prowadził spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Od początku Polak nie miał najłatwiejszego zadania, ale też trzeba przyznać, że nie pomagał sobie podejmowanymi decyzjami.Najpierw nie podyktował rzutu karnego dla Tottenhamu, gdy Medhi Benatia zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Później pomylił się na niekorzyść Juventusu.W programie "Kanału Sportowego" sędzia Marciniak przyznał, że popełnił wówczas błąd. - Daliśmy ciała w tak prostej sytuacji, że do dziś nie mogę tego zrozumieć i nie mogę się z tym pogodzić. Tam było kilka ciężkich decyzji. Ten mecz był trudny. Popełniłem błąd w najprostszej sytuacji, gdy nie odgwizdałem rzutu karnego dla Juventusu - powiedział 39-letni arbiter. Marciniak odniósł się wówczas do sytuacji, w której Jan Vertonghen ewidentnie zahaczył wślizgiem nogi Douglasa Costy. - Szczerze mówiąc, skrzywdziłem Juventus. Ten mecz leży mocno w moim sercu - wspomina sędzia. Mimo tego ostatecznie "Starej Damie" udało się wyeliminować Tottenham, wygrywając w dwumeczu 4-3. Turyńczycy odpadli w kolejnej rundzie z Realem Madryt. WG