Przypomnijmy: w sobotę 28 maja na Stade de France w podparyskim Saint-Denis odbył się finał Ligi Mistrzów, w którym ekipa Realu Madryt pokonała 1-0 drużynę Liverpool F.C. Potyczka ta zapisała się w historii Champions League na pewno z co najmniej jednego powodu - jej rozpoczęcie było opóźnione o dokładnie 36 minut. Tak duża zwłoka była spowodowana chaosem organizacyjnym przed stadionem - według pierwszych doniesień tłumy kibiców LFC miały utknąć na drogach dojazdowych do obiektu, w związku z czym postanowiono zaczekać, aż trybuny w pełni się zapełnią. Potem wychodziły na jaw coraz to nowsze ustalenia, które nie pozostawiły wątpliwości, że doszło do naprawdę sporego skandalu. Jak napisał jeszcze w weekend szef francuskiego MSW Gerald Darmanin, powodem zamieszania był fakt, że wielu fanów "The Reds" próbowało dostać się na trybuny będąc w posiadaniu fałszywych biletów - a niektórzy próbowali się wedrzeć na Stade de France nawet bez jakichkolwiek wejściówek. W poniedziałek polityk dalej nie odpuszczał tematu i na konferencji prasowej określił całe zdarzenie mianem "masowego, zorganizowanego, przemysłowego oszustwa". Szerzej w mediach odbiły się jednak jego słowa dotyczące... Juergena Kloppa, bowiem to właśnie m.in. trener angielskiego zespołu został oskarżony o wywołanie - na swój sposób - całego incydentu. "Karygodne zachowanie Juergena Kloppa". Francuski minister wytyka trenerowi wypowiedź Jak wskazał Darmanin, cytowany m.in. przez "Le Monde", Klopp jakiś czas przed finałem "wezwał do Francji kibiców nieposiadających biletów", co uznaje za "karygodne" zachowanie. Tymi słowami minister wyraźnie zasugerował, że menedżer pośrednio doprowadził do kłopotów przed starciem o najważniejszy europejski puchar klubowy. "Myślę, że Paryż jest na tyle duży, by pojechać tam bez biletu i dobrze się bawić. Zachowuj się, ale bądź w jak najlepszym nastroju" - stwierdził faktycznie swego czasu Niemiec. Pytanie tylko, czy taką wypowiedź można uznać za faktyczną zachętę dla kogokolwiek, by szturmować bramy Stade de France? Zobacz podsumowanie całego sezonu PKO Bank Ekstraklasy - sprawdź już teraz! Gary Lineker, były angielski piłkarz, a obecnie telewizyjny ekspert, nie ma wątpliwości, że szef MSW Francji przesadził w swoim osądzie - jego słowa pod adresem Kloppa określił wprost "bzdurami". W dosyć podobnym tonie sprawę komentują też różne brytyjskie media. Finał Ligi Mistrzów. Dziesiątki tysięcy kibiców bez ważnych biletów pod Stade de France Według szacunków podanych przez francuskie ministerstwo na stadion w Saint-Denis mogło się udać około 30-40 tys. kibiców nie posiadających wejściówek lub posiadających falsyfikaty. Pojemność obiektu to z kolei nieco ponad 80 tys. miejsc, natomiast naprawdę trudno jest wyliczyć, ilu fanów znalazło się faktycznie wśród publiczności nielegalnie - jednym z problemów przed finałem miała być również zbyt mała liczba stewardów mogących kontrolować tłum. Stade de France zostało wybrane awaryjnie jako arena finałowego meczu ostatniej edycji Champions League. Pierwotnie potyczka miała się odbyć na Stadionie Krestowskim w Sankt Petersburgu, ale lokalizacja uległa zmianie po agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę.