W niedzielnym finale Bayern pokonał w Lizbonie Paris Saint-Germain 1-0, dzięki czemu zakończył sezon z potrójną koroną. We wszystkich rozgrywkach - Bundeslidze, Pucharze Niemiec i Champions League - królem strzelców został Robert Lewandowski. Polak w przeszłości grał w Borussii u boku m.in. Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka; ten drugi barw tego klubu broni do dziś. Takie osiągnięcia Bayernu na pewno były nie w smak kibicom BVB. Spotkania pomiędzy tymi zespołami nazywane są "Der Klassiker" i są uważane za niemiecki odpowiednik pojedynku Realu Madryt i Barcelony. Watzke zapewnił jednak, że potrafi docenić sukces rywala. Pochwalił także prezesa monachijskiego klubu, z którym wielokrotnie popadał w konflikty. "Karl-Heinz Rummenigge i ja stoczyliśmy między sobą wiele bitw, ale jeszcze częściej walczyliśmy ramię w ramię. Pomimo niesnasek nasze relacje są trwałe" - zapewnił szef Borussii Dortmund. "Ten sukces jest ukoronowaniem jego działań w Bayernie. Bardzo się z tego ucieszyłem" - dodał. Satysfakcję przyniósł mu też fakt, że do półfinału Champions League dotarł w tym sezonie inny rywal z ekstraklasy - RB Lipsk. "Dwa zespoły w półfinale, a jeden z nich zdobywa trofeum - to kolejny dowód na to, że z niemieckim futbolem nie jest tak źle, jak próbuje nas przekonać wiele osób" - powiedział Watzke. RB Lipsk przegrał w półfinale właśnie z PSG 0-3. Bayern takim samym wynikiem pokonał Olympique Lyon. mm/ cegl/