- W tej chwili wydaje mi się to najważniejszy mecz w sezonie, bo przegranej z Krychowiakiem bym nie przeżył, albo bardzo długo bym ją rozpamiętywał. Oczywiście żartuję, ale zawsze jest dodatkowy dreszczyk emocji, kiedy grasz przeciwko swoim dobrym kumplom. Dam z siebie wszystko i będę motywował chłopaków, żeby nie było potem wstydu - mówił jeszcze na październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny. Ta krótka wypowiedź doskonale charakteryzuje relację obu piłkarzy, pełną sympatii i humoru, ale też wbijanych wzajemnie "szpilek". - Krychowiak jest ostatnio bardzo skuteczny, ale bramkarze bardzo mu pomagają. Jeden to sam sobie w zasadzie wrzucił sobie piłkę. Z Juventusem będzie mu trudniej - drwił z kolegi bramkarz "Juve". Tak samo było, gdy Krychowiak nie mógł liczyć na grę w PSG. - Ma zakwasy i skurcze, bo zagrał dziś więcej niż przez cały sezon - nabijał się z niego Szczęsny, po meczu eliminacyjnym z Rumunią w czerwcu 2017 roku. "Krycha" także niejednokrotnie umiał odgryźć się przyjacielowi ciętą ripostą. Często ta dwójka łączyła jednak swoje siły, by zażartować z innych. Tak było na konferencji prasowej przed historycznym meczem z Niemcami w 2014 roku. "Krycha" wygrał wtedy zakład ze "Szczeną", używając, zupełnie bez kontekstu, dwóch słów: Dida i Bierhoff. Siedzący przy mikrofonie bramkarz polskiej kadry nie mógł powstrzymać śmiechu, a zebrani na sali dziennikarze zdawali się zupełnie nie odnotowywać tego faktu. Przed trzema laty, na kanale "Łączy nas piłka", obaj zawodnicy stoczyli nawet pojedynek... w lepieniu pierogów! Zmaganiom przyglądał się swoim czujnym okiem słynny kucharz kadry Tomasz Leśniak. To właśnie ta dwójka bardzo wyraźnie spopularyzowała kanał Polskiego Związku Piłki Nożnej. Dziś na boisku nie będzie jednak żartów ani sentymentów. Krychowiak i Szczęsny staną do walki o cenne trzy punkty, a także honor i spokój podczas kolejnego zgrupowania reprezentacji. Przegrany może się bowiem spodziewać niezliczonej liczby żartów ze strony wygranego. "Krycha" może dziś stanowić poważne zagrożenie do golkipera Juventusu. Pomocnik Lokomotiwu rozgrywa bowiem sezon życia - w lidze rosyjskiej i Champions League uzbierał już sześć bramek w 13 spotkaniach. Oszukanie rywala będzie jednak trudne dla obu z nich - wszak znają się jak łyse konie. Co do koni - to na grzbietach tych zwierząt Krychowiak i Szczęsny "jechali" do Rosji, świętując awans na Euro 2016. TB Grupa D Ligi Mistrzów - śledź wyniki z Interią!