Zapraszamy na relację na żywo z meczu Tottenham - Ajax Amsterdam! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Barcelona i Liverpool po pięć razy zdobyły Puchar Europy. W powszechnej świadomości to "Duma Katalonii" uchodzi za prawdziwą potęgę na Starym Kontynencie, ale w ostatnich latach "The Reds" bliżej byli sukcesu w Lidze Mistrzów. Barcelona w półfinale poprzednio grała w 2015 roku. Liverpool natomiast w poprzedniej edycji dopiero w finale uległ Realowi Madryt 1-3. Mało też jest drużyn, które mają tak korzystny bilans spotkań z Barceloną. Liverpool nigdy nie przegrał na Camp Nou. Nigdy również nie okazał się słabszy w dwumeczu fazy pucharowej. W 1976 i 2001 roku górą był w półfinale Pucharu UEFA, a w 2007 w 1/8 finału Ligi Mistrzów. "Myślę, że będzie nam nieprawdopodobnie ciężko. Barcelona w ataku ma niesamowity potencjał i w dodatku mają najlepszego piłkarza na świecie - Lionela Messiego. To nie jest dla nas dobra wiadomość. W obronie musimy się trzymać naszego stylu, bo wierzę, że w ataku też potrafimy być niebezpieczni. Nasze trio również jest niesamowite" - powiedział obrońca Liverpoolu Andrew Robertson. W ćwierćfinale obie drużyny nie musiały wspinać się na wyżyny swoich umiejętności. Liverpool gładko wyeliminował FC Porto (6-1 w dwumeczu), a Barcelona nie dała szans Manchesterowi United (4-0). Rywalizacja może też mieć lekko sentymentalny charakter dla dwóch piłkarzy Barcelony. Urugwajczyk Luis Suarez w 2014 i Brazylijczyk Philippe Coutinho w 2018 przechodzili do niej właśnie z Liverpoolu. Drugi półfinał w teorii nie zapowiada się aż tak elektryzująco, ale obie drużyny pokazały już, że potrafią grać efektownie. Zachwyty dotyczą przede wszystkim Ajaksu. Młoda ekipa z Holandii w 1/8 finału wyeliminowała Real Madryt, a następnie Juventus Turyn, przechylając szalę, a nawet odwracając losy awansu w rozgrywanych na wyjeździe rewanżach. Podopieczni trenera Erika ten Haga prezentują otwartą grę, bez respektu wobec faworyzowanych rywali. Imponują też odpornością psychiczną, bo zarówno w rywalizacji z Realem, jak i z Juventusem sprawy długo nie szły po ich myśli, ale ostatecznie to oni byli górą. Tottenham też ma się jednak czym pochwalić, choć początek rywalizacji w LM zapowiadał katastrofę. Londyńczycy trafili do wymagającej grupy z Barceloną, Interem Mediolan oraz PSV Eindhoven i po trzech kolejkach mieli na koncie tylko punkt. Ostatecznie udało im się jednak awansować do 1/8 finału, w którym nie dali szans Borussii Dortmund. Następnie w niesamowitych okolicznościach, dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe, wyeliminowali Manchester City, mimo porażki na wyjeździe 3-4. "Po takim starcie nikt w nas nie wierzył. Wszyscy mówili, że nie mamy szans na awans, a jednak jesteśmy w półfinale. Zawsze powtarzam, że w futbolu wszystko jest możliwe, jeśli wierzysz i masz odpowiednie umiejętności" - podkreślił trener Tottenhamu Mauricio Pochettino. "Koguty", które debiutują na szczeblu półfinału LM, w pierwszym meczu będą mocno osłabione. Wciąż kontuzję leczy Harry Kane, a z powodu żółtych kartek zawieszony jest bohater rewanżu z Manchesterem City - Koreańczyk Heung-Min Son. Ajax w półfinale LM jest po 22 latach przerwy, a na triumf w tych rozgrywkach czeka od 1995 roku. Natomiast w 1996 roku w finale po rzutach karnych uległ Juventusowi. Finał zostanie rozegrany 1 czerwca w Madrycie, na stadionie Atletico. Program półfinałów Ligi Mistrzów (mecze o godz. 21): wtorek, 30 kwietnia Tottenham Hotspur - Ajax Amsterdam środa, 1 maja Barcelona - Liverpool rewanże wtorek, 7 maja Liverpool - Barcelona środa, 8 maja Ajax Amsterdam - Tottenham Hotspur