Chorwacki napastnik w niedzielę powrócił do treningów po kontuzji stawu skokowego, w czasie której opuścił mecze ligowe z Realem Sociedad San Sebastian i Malaga CF, i ma w podstawowym składzie zastąpić Fernanda Torresa, jako partner w ataku Antoine’a Griezmanna. Z kolei bramkarz Oblak był jednym z bohaterów Atletico w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału przeciwko Bayerowi Leverkusen, kiedy zastąpił kontuzjowanego Miguela Angela Moyę, a w serii rzutów karnych, wygranej przez podopiecznych Simeone 3-2, obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Hakana Calhanoglu. Ani Mandżukić, ani Oblak nie byli jeszcze w składzie "Rojiblancos", gdy drużyna w finale zeszłorocznej Ligi Mistrzów dzielnie walczyła właśnie z Realem, gola na 1-1 tracąc dopiero w doliczonym czasie gry, po uderzeniu głową Sergia Ramosa. W dogrywce "Królewscy" byli już zdecydowanie lepsi od zmęczonego przeciwnika, ostatecznie wygrywając 4-1. Od tego czasu Atletico jednak nie przegrało z Realem, choć obie drużyny spotykały się już sześciokrotnie w różnych rozgrywkach, odnosząc cztery zwycięstwa. - Nie patrzę wstecz na poprzednie mecze. Granie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów to nie to samo, co pojedynki w lidze czy Pucharze Króla. Przed nami wielkie spotkanie i naszą intencją jest, aby rozegrać ja na dużej intensywności. Przewiduję, że będzie to podobny mecz do tego, jaki rozegraliśmy z nimi przed dwoma laty na ich stadionie (wygrany 2-1 finał Pucharu Króla - przyp. red.). - powiedział Simeone. Chociaż w zeszłym sezonie Atletico przerwało 10-letnią dominację Realu i FC Barcelona w lidze, zostając mistrzem Hiszpanii, to Argentyńczyk zdaje sobie sprawę, że powtórzenie tego wyczynu podczas 38-kolejkowego sezonu Primera Division będzie bardzo trudne. Łatwiej jest ogrywać tych wielkich rywali w dwumeczu, czego najlepszym dowodem Superpuchar Hiszpanii i Puchar Króla z tego sezonu, gdzie "Rojiblancos" byli lepsi od "Królewskich". - W lidze, w której odbywa się dużo meczów, można się zorientować, która drużyna dysponuje ogromnym budżetem. Natomiast w rozgrywkach pucharowych ta różnica się zmniejsza. We wtorek jest pierwsze spotkanie i oba zespoły przystępują do niego z szansą na awans - stwierdził Simeone.