Ani w Monachium, gdzie paryżanie zwyciężyli 3-2, ani w wygranym przez Bayern 1-0 rewanżu w stolicy Francji nie wystąpił kontuzjowany Robert Lewandowski. Mistrzom Niemiec do awansu zabrakło jednej bramki. "W obu spotkaniach zabrakło nam nieco wykończenia pod bramką rywali. Kiedy spojrzy się na przebieg tych meczów, byliśmy lepszą drużyną. Decydująca okazała się lepsza efektywność PSG w pierwszym spotkaniu" - analizował Flick. Trener Bayernu podkreślił również, że nie ma żadnych pretensji do swoich podopiecznych. "Wyrazy uznania dla całego zespołu za nastawienie i mentalność. Moja drużyna w obu meczach walczyła i zrobiła wszystko, co mogła. Teraz jest poczucie smutku i żalu, ale od jutra musimy już skoncentrować się na Wolfsburgu. Życie toczy się dalej i w sobotę wszystko musi już normalnie funkcjonować" - dodał Flick. Zdaniem pomocnika Thomasa Muellera, zwycięstwo w rewanżu było zasłużone, choć nie było mowy o dominacji gości w Paryżu. "Włożyliśmy w ten mecz wiele wysiłku, ale strzeliliśmy o jednego gola za mało. Na początku nie naciskaliśmy szczególnie na bramkę rywali, to oni mieli pierwsze okazje. Później prowadziliśmy 1-0, czyli byliśmy w sytuacji, na jakiej nam zależało. W drugiej połowie byliśmy zaangażowani i bardzo się staraliśmy, ale mecz był trudny. Stwarzaliśmy niebezpieczne okazje, ale PSG też. Koniec końców, to duże rozczarowanie, że odpadliśmy mimo zwycięstwa w Paryżu" - stwierdził jeden z czołowych niemieckich piłkarzy. Gwiazdor PSG Neymar nie krył radości, ale docenił również postawę rywali. "Przede wszystkim to był bardzo dobry mecz piłki nożnej dla każdego kibica, z wieloma okazjami na gole i akcjami pod obiema bramkami. Postawiliśmy się silnemu zespołowi, obrońcy tytułu. Jesteśmy przeszczęśliwi, że zagramy w półfinale" - cieszył się Brazylijczyk. Bayern nie gra już także w Pucharze Niemiec, za to w Bundeslidze po 28 kolejkach jest liderem i zmierza po dziewiąty tytuł z rzędu.