PSG jeszcze w poprzedniej kolejce, z kompletem 12 punktów w czterech meczach, zapewniło sobie awans do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów. Z kolei do "Królewskich" szczęście uśmiechnęło się krótko przed rozpoczęciem wtorkowego spotkania na Santiago Bernabeu, a świetne wieści napłynęły ze Stambułu. Galatasaray po emocjonującej końcówce zremisował 1-1 z FC Brugge (relację z meczu znajdziesz TUTAJ), a ten wynik sprawił, że Belgowie wypadli z walki o awans i Real stracił ostatniego rywala. W tej sytuacji pojedynek dla obu zespołów miał jednakową stawkę, a liczyło się już tylko i aż zajęcie pierwszego miejsca w grupie. W Madrycie pałali chęcią zrewanżowania się paryżanom za wrześniową porażkę. Na Parc des Princes mistrzowie Francji efektownie pokonali Real 3-0 po dwóch golach Angela Di Marii oraz Thomasa Meuniera w doliczonym czasie gry. Wydarzeniem był powrót do meczowej "18" Neymara, który po zawieszeniu i urazie dotąd nie zadebiutował w tej edycji Ligi Mistrzów. Brazylijczyk wrócił do gry po półtoramiesięcznej przerwie w piątek, dostając od Thomasa Tuchela 63 minuty w wygranym 2-0 meczu z Lille. Z kolei w ostatnich tygodniach piłkarze Realu urządzali sobie prawdziwą kanonadę, strzelając aż 18 goli w pięciu spotkaniach. Zinedine Zidane zaskoczył i na ławce posadził genialnego 18-latka Rodrygo. Od pierwszej minuty wybiegł Isco, który po raz ostatni zagrał w wyjściowym składzie 19 października w lidze przeciwko Mallorce (0-1). Natomiast w tej edycji LM borykający się z kontuzją Hiszpan zaliczył tylko 22 minuty w pogromie (6-0) z "Galatą", w którym hat-trickiem popisał się młody Brazylijczyk. Rozgrywane w strugach deszczu spotkanie dobrze rozpoczęli goście, którzy w pierwszych minutach śmiało zapędzali się pod pole karne Realu. Najpierw Veratti przerzucił piłkę, następnie zablokowane zostało uderzenie Gueye'a, a po chwili Ramos faulował Mbappe, co zakończyło się odgwizdaniem rzutu wolnego dla PSG. Madrytczycy odpowiedzieli rzutem rożnym, jednak "główka" Ramosa była niecelna. Z obu stron w tym fragmencie meczu nie było szaleńczego tempa, a raczej ostrożne badanie przeciwnika.Niebezpiecznie pod bramką Courtoisa zrobiło się w 10. min, gdy Bernat wrzucał z lewej flanki w pole karne. Nabiegający Icardi pierwszy doskoczył do piłki, ale naciskany nie zdołał oddać celnego strzału. Po dwóch minutach świetnie na prawej stronie urwał się Mbappe, Francuz miał dużo miejsca na dośrodkowanie, ale niezbyt dokładnie wrzucił na głowę Icardiego. Argentyńczyk był nieco pod piłką i nie trafił w światło bramki. Po kwadransie zapachniało golem dla Realu. Przed polem karnym bardzo ładnie z piłką zabrał się Kroos, zwiódł kilku rywali i oddał bardzo mocny strzał. Piłka nieznacznie poszybowała nad bramką, w przeciwnym razie sprawiłaby sporo problemów Navasowi. Dwie minuty później "Królewscy" już objęli prowadzenie, a świetną akcję w okolicach środka pola zainicjował Hazard, posyłając piłkę na prawe skrzydło, do Valverde. Pomocnik podał do Carvajala, a ten dośrodkował w pole karne Isco. Hiszpanowi zabrakło precyzji, trafił w słupek, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Benzema, który nie miał problemu z dobiciem futbolówki.Zespół Zidane'a pozostawał w natarciu, a Benzema miał apetyt na kolejnego gola. W gąszczu kilku rywali dość szczęśliwie przedarł się w polu karnym i miał przed sobą już tylko Navasa, ale Kostarykanin był czujny, twardo stawił czoła Francuzowi i wyszedł z tego zwycięsko. Gospodarze całkowicie przejęli inicjatywę nad spotkaniem, a goście cofnęli się do obrony, jakby bez pomysłu na przeciwstawienie się świetnie dysponowanym Hiszpanom. Poirytowany trener Tuchel ekspresyjnie instruował swoich graczy, ale niewiele z tego wynikało. Gdyby nie Navas i jego fenomenalna interwencja, w 27. min Real prowadziłby już 2-0. Kross oddał bardzo mocny strzał z dystansu, odchodząca piłka szybowała w stronę słupka, ale bramkarz gości zdołał ją sparować. Paryżanie ocknęli się po pół godzinie gry, znów śmielej zaatakowali i pokazali, że nie taki diabeł straszny. Najpierw za głęboko dośrodkował Mbappe i piąstkowaniem poradził sobie Courtois. Po chwili miał jeszcze trudniej, gdy z dystansu huknął Veratti, ale też "namierzył" śliską futbolówkę. Mbappe cały czas był piekielnym zagrożeniem, jak wtedy, gdy w polu karnym w uliczkę wypuścił go Di Maria. Francuz uderzył górą, jednak zbyt słabo, by przełamać wyciągniętą rękę bramkarza "Królewskich".Strzały z dystansu były tym elementem, którego szukali piłkarze obu zespołów. W 39. min prawdziwą petardę zza pola karnego "odpalił" Carvayal, ale Navas znów zaimponował kapitalnym refleksem. Centymetry od gola dzieliły Real minutę później. Casemiro uderzył z dystansu, a piłka po rykoszecie nabrała takiej trajektorii lotu, że poszybowała tuż nad poprzeczką, spadając na górną siatkę. Emocje sięgnęły zenitu w 42. min! Icardi padł w polu karnym po interwencji Courtoisa i sędzia Artur Dias w pierwszym odruchu podyktował rzut karny i ukarał Belga czerwoną kartką. Po kilkudziesięciu sekundach, podczas których trwała analiza VAR, arbiter finalnie sam obejrzał tę sytuację i wycofał obie decyzje, co spotkało się z ogromnymi protestami ze strony paryżan. Zanim bramkarz dopuścił się tego przewinienia, w środku pola faulowany był jego kolega Marcelo. Trener Tuchel tylko wymownie się uśmiechał, nie mogąc zrozumieć tej decyzji, wokół której będzie sporo kontrowersji.Wielka zmiana stała się faktem w 46. min, gdy na placu gry zameldował się Neymar, zastępując Gueye'a. Jednak to Real mógł zacząć kapitalnie i po kilkunastu sekundach podwyższyć prowadzenie. Marcelo świetnie wrzucił z lewej strony piłkę w "16", ta przeszła do zamykającego akcję Benzemy, ale strzał Francuza instynktowną interwencją nogami zablokował Navas. Sam Neymar też szybko zasygnalizował, że jest spragniony gry. Jego uderzenie lewą nogą zablokował obrońca, ale Brazylijczyk nie odpuścił i wywalczył rzut rożny. Tymczasem gola z dystansu nieustannie szukał Kroos, ale za każdym razem rozlegał się tylko jęk zawodu. W 59. min też zrobił wszystko niemal perfekcyjnie, ale piłka może o pół metra minęła lewy słupek bramki Navasa. Dwie minuty później przygniatająca przewaga Realu zaowocowała świetną wymianą podań na małym polu. W ostatniej fazie Marcelo bardzo dobrze dograł do Isco, ale Hiszpan z kilku metrów nie był w stanie skierować piłki do siatki. PSG wyszedł zza podwójnej gardy w 66. min, a magicznego podania do Mbappe'a szukał Neymar. Brazylijczyk zrobił wszystko niemal perfekcyjnie, ale świetnie jego zamiary "przeczytał" Courtois, przecinając zagranie dalekim wyjściem. Chwilę później, z grymasem bólu na twarzy, w asyście medyków z boiska zszedł kontuzjowany Hazard. Belga na placu gry zastąpił Bale. Na kwadrans przed końcem trener Tuchel starał się znaleźć brakujący impuls, wykonując podwójną zmianę. Sarabia i Draxler zastąpili Di Marię oraz Icardiego. Zidane odpowiedział wprowadzeniem Modricia i to był strzał w dziesiątkę. Chorwat znakomicie zabrał się z piłką w środku pola, miękko wrzucił na głowę Isco, ten zgrał do Marcelo, a Brazylijczyk posłał wrzutkę w pole karne. Tam w odpowiednim miejscu "wyrósł" Benzema i strzałem głową podwyższył prowadzenie. Wtem, jakby z niczego, paryżanie odpowiedzieli kontaktowym golem. Do spółki błąd Ramosa i Courtoisa wykorzystał z bliskiej odległości Mbappe, a dwie minuty później stało się coś zupełnie sensacyjnego! Wprowadzony chwilę wcześniej Sarabia dobił zablokowane uderzenie Draxlera, pakując piłkę niemal w samo okienko. W taki sposób remis w Madrycie stał się faktem. A niewiele zabrakło, by paryżanie przechylili szalę wygranej na swoją stronę, gdy w drugiej minucie doliczonego czasu gry rozpędzony Mbappe trafił tylko w boczną siatkę. Piłkę meczową jednak mieli w górze gospodarze w czwartej doliczonej minucie, po faulu przed polem karnym na Modriciu. Do futbolówki ustawionej na 25. metrze nabiegł Bale, uderzył wspaniale, ale przy jęku zawodu ta trafiła jedynie w słupek. Cóż to był za mecz! AG Real Madryt - PSG 2-2 (1-0) Bramki: 1-0 Benzema (17.), 2-0 Benzema (79.), 2-1 Mbappe (81.), 2-2 Sarabia (83.) Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Federico Valverde (76. Luka Modrić), Casemiro, Toni Kroos - Isco (82. Rodrygo), Karim Benzema, Eden Hazard (68. Gareth Bale). PSG: Keylor Navas - Thomas Meunier, Thiago Silva, Presnel Kimpembe, Juan Bernat - Idrissa Gueye (46. Neymar), Marquinhos, Marco Verratti - Kylian Mbappe, Mauro Icardi (75. Pablo Sarabia), Angel Di Maria (76. Julian Draxler). Żółte kartki: Marcelo (Real) - Meunier (PSG). Sędzia: Artur Soares Dias (Portugalia). Liga Mistrzów: wyniki w grupie A oraz tabela