Już dziś o 21 drugi półfinał pomiędzy Olympique Lyon a Bayernem Monachium. Transmisja w Polsat Sport Premium i na platformie IPLA. Relacja minuta po minucie w Interii. Szymon Rojek: Wielkie gratulacje. Zostałeś piłkarzem meczu. Patrząc na waszą grę z boku śmiało można powiedzieć, że nie mieliście problemów ze zwycięstwem, realizując wszystkie założenia taktyczne. Angel di Maria: - Wcale to nie było dla nas łatwe spotkanie. Przed meczem obie drużyny miały 50 procent szans na awans. Ekipa z Lipska to bardzo dobry zespół złożony z młodych zawodników, którzy potrafią rozgrywać mecz na pełnej intensywności oraz prezentują silny fizycznie futbol. Myślę, że w tym spotkaniu zagraliśmy od pierwszej minuty na maksimum swoich możliwości, daliśmy z siebie wszystko. Chcieliśmy jak najszybciej objąć prowadzenie. Lipsk nie miał zbyt wielu okazji. Wykonaliśmy zadanie i jesteśmy w finale. Czy ten okres, w którym nie rozgrywaliście żadnego meczu, pomógł wam? Wydaje się, że jesteście teraz silniejszą drużyną. - To była piłkarska śmierć (śmiech). Absolutnie to nam nie pomogło, wręcz przeciwnie - było bardzo trudno nie grać tyle czasu. Nie masz kontaktu z piłką, nie jesteś w rytmie meczowym. Pozostało nam jedynie trenować. Skupiliśmy się na tym bardzo mocno, ciężko pracowaliśmy. Chcieliśmy się przygotować jak najlepiej i następnie udowodnić, że jesteśmy mocnym zespołem. Masz jakiegoś preferowanego przeciwnika w finale Ligi Mistrzów? Wasz dobry znajomy z ligi francuskiej - Lyon? A może Bayern? - To nie ma znaczenia. Najważniejsze jest to, że awansowaliśmy do finału. A z kim zagramy to już sprawa drugorzędna. Ktokolwiek to nie będzie, to przygotujemy się do tego finału najlepiej jak możemy. Już przed meczem półfinałowym podkreślałem, że liga francuska w tym sezonie pokazuje swoją wartość, że jest naprawdę mocną ligą. To samo dotyczy ligi niemieckiej. My jako zespół udowodniliśmy, że zasłużyliśmy na ten finał. Prezentujemy bardzo wysoki poziom, mamy świetnych zawodników i stanowimy kapitalny zespół. KN