Wszystko to co działo się przed meczem odbywało się według ściśle ustalonego scenariusza. Na trybunach Parc des Princes położone zostały wielkie płachty z napisem w językach angielskim i francuskim "Nie dla rasizmu" i logo obu klubów. Obok widniało logo obu klubów. Piłkarze mistrza Francji i mistrza Turcji wyszli na rozgrzewkę z napisami o podobnej treści. Tuż przed rozpoczęciem spotkania zawodnicy stanęli w kółku - na przemian piłkarz PSG i Basaksehir oraz sędziowie. Podczas odgrywania hymnu Ligi Mistrzów klęknęli na jednym kolanie w znanym geście akcji "Black Lives Matter." Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! UEFA zmieniła obsadę sędziowską meczu. Zamiast rumuńskich arbitrów spotkanie poprowadziło międzynarodowe gremium. Jako sędzia główny - Holender Danny Makkelie, a jako asystenci - jego rodak Mario Diks i Polak Marcin Boniek. Sędzią technicznym został Bartosz Frankowski. Spotkanie rozpoczęło się od 14. minuty. Dokładnie w tym samym miejscu, w którym przerwano go dzień wcześniej. Mecz PSG - Basaksehir miał odbyć się we wtorek wieczorem. Został przerwany w 14. minucie. Jeden z sędziów (trwa dochodzenie który) miał użyć rasistowskiego sformułowania w stronę asystenta trenera drużyny gości. W proteście piłkarze obu drużyn opuścili boisko i po prawie dwugodzinnych negocjacjach zdecydowali, że zagrają dzień później. W przypadku zwycięstwa PSG zajmie pierwsze miejsce w grupie H. Tak czy owak paryżanie - obok RB Lipsk - awansowali do fazy pucharowej. Basaksehir bez względu na wynik spotkania zajmie ostatnie miejsce w grupie. ok