Wrogowie PSG, a w całej Europie jest ich mnóstwo, mówią, że paryski klub jest intruzem, napompowanym setkami milionów euro sztucznym tworem, bezczelnym, rozwydrzonym nastolatkiem, który rozpycha się łokciami na europejskich salonach. Gardzi się nim. Nie inaczej jest we Francji. PSG od swoich pierwszych lat działalności był wyszydzany za brak tradycji i próbę jej wykreowania za pomocą pieniędzy i blichtru. Klub z ogłoszenia Ale, prawdę mówiąc, w Paryżu nie można było budować piłkarskiego klubu w inny sposób. Dwa legendarne paryskie zespoły, które opierały się na dawnych romantycznych futbolowych wartościach, znikły w otchłani niższych lig. Racing Paris, którego sekcja piłkarska powstała w 1896 roku, był mistrzem Francji w 1936 roku, pięciokrotnie wywalczył też puchar krajowy, ale występuje dziś w piątej lidze. Red Star Paris, to klub założony przez Julesa Rimeta, twórcy piłkarskich mistrzostw świata. Obecnie balansuje między drugą i trzecią ligą. Jego mecze ogląda kilkaset widzów. Brak piłki nożnej na wysokim poziomie w stolicy Francji doskwierał paryżanom przez dziesiątki lat. To w Paryżu przecież powstała idea piłkarskich mistrzostw świata, dziennikarze "L’Equipe" stworzyli Pucharu Europy Mistrzów Krajowych, na Parc des Princes rozegrano pierwszy finał tych rozgrywek. Paryż potrzebował wielkiej piłki. PSG narodził się raczej w wyniku zapłodnienia in vitro niż w sposób naturalny - z pomocą dziennikarzy (był nawet apel w prasie o pomoc w stworzeniu klubu), działaczy francuskiej federacji i lokalnych władz. Początki były trudne, bo PSG w 1970 roku, kiedy powstawał, nie miał niczego - stadionu, piłkarzy, nie wspominając o tradycji. Był jednak wielki zapał i - jak zwykle przy PSG - wielkie pieniądze od stołecznego biznesu. Pozwoliło to jeszcze drugoligowemu klubowi (mógł grać na tym poziomie dzięki fuzji Stade Sangermanois z Paris FC) na zatrudnienie drogich piłkarzy i trenerów. Na początku lat 70 w PSG grał m.in. Yourri Djorkaeff, była gwiazda Olympique Lyon, a trenerem był przez trzy lata Just Fontaine, król strzelców mistrzostw świata z 1958 roku. Korzystna umowa z miastem zagwarantowała grę na stadionie Parc des Princes. Zespół krawców Pomysł na taki klub powoli zyskał zwolenników w świecie biznesu i wśród celebrytów mimo - a może właśnie dlatego - że brakowało sukcesów sportowych. W 1973 roku w szykownej paryskiej restauracji "U Edgara" konferencję dla dziennikarzy zorganizowali: znany aktor Jean-Paul Belmondo, dyktator mody Daniel Hechter i przedsiębiorca Francis Borelli. Na spotkanie przyszli w czerwonych koszulach. Nazwano ich później "bandą czerwonych koszul", a klub pogardliwie określano "zespołem krawców".