Bayern, z Robertem Lewandowskim w składzie, w piątek rozprawił się 8-2 z Barceloną w ćwierćfinale i musiał do sobotniego wieczora czekać na kolejnego rywala w lizbońskim turnieju. Będzie nim Olympique Lyon, który sprawił niespodziankę, pokonując uchodzący za faworyta Manchester City 3-1. "Wiedzieliśmy, że w półfinale trafimy na silnego rywala, bo Lyon pokazał już swój potencjał eliminując Juventus Turyn, ale - jak wszyscy - byliśmy jednak zaskoczeni wynikiem" - powiedział Boateng na telekonferencji prasowej.Prawie 32-letni obrońca zaznaczył przy tym, że niezależnie, kto będzie rywalem, celem mistrza Niemiec jest finał Champions League."Z takim nastawieniem przyjechaliśmy tutaj. Kolejni przeciwnicy są sprawą drugorzędną" - nadmienił.Jak wskazał, wysoka wygrana z Barceloną dała jemu i kolegom "kolejnego kopa"."Mimo to stąpamy twardo po ziemi. Z rozmiarów zwycięstwa nad Barceloną nie kupimy wygranej w półfinale. W środę będzie nowe rozdanie, inny mecz, ale nasz cel jest niezmienny" - tłumaczył były reprezentant Niemiec.Boateng nie ma wątpliwości, że duży wkład w obecną siłę i dyspozycję bawarskiej drużyny ma trener Hansi Flick."Cały zespół korzysta z jego przejrzystej taktyki, prostego podejścia do futbolu. Bayern jest wielkim wygranym, że ma takiego szkoleniowca" - podsumował Boateng.Półfinał Bayernu z Olympique Lyon w środę. We wtorek w innym niemiecko-francuskim pojedynku RB Lipsk spotka się z Paris Saint-Germain. Terminarz 1/2 finału Ligi Mistrzów