Do treningów wrócił trzy tygodnie temu, 9 listopada. Wcześniej próbował, ale po jednym, dwóch seansach znów wracał do gabinetów lekarskich albo do fizjoterapeutów. Ledwie zaleczone kolano i łydka znów dawały znać o sobie. Nie zagrał ani minuty W tym sezonie Sergio Ramos nie zagrał jeszcze minuty w meczach swojego nowego klubu, włączając w tę statystykę spotkania towarzyskie. Tak jak Lionelowi Messiemu, innemu piłkarzowi sprowadzonemu latem przez PSG, wypominało się minuty bez gola na boisku, tak w przypadku Hiszpana we Francji, ale też w jego ojczyźnie, nerwowo wyczekuje się na pierwsze minuty spędzone na boisku. Podpisał kontrakt o gigantycznej wartości, zarabia 6 milionów euro netto na sezon, miał być jednym z kluczowych elementów nowej paryskiej układanki, a nie gra. W Paryżu liczono przede wszystkim na jego doświadczenie i charyzmę. "Monument w Paryżu" - pisał dziennik "L’Equipe" po przybyciu Ramosa do stolicy Francji. Tymczasem kolejne terminy powrotu do treningów, do gry były anulowane. PSG dało się wpuścić w maliny? We francuskich mediach pojawiały się od razu pytania, czy jednak PSG nie dało się wpuścić w maliny i nie wzięło piłkarza schorowanego, nie nadającego się już do gry. Jeszcze jako piłkarz Realu Madryt Ramos przeszedł operację kolana, w całym poprzednim sezonie zagrał 21 spotkań, podczas gdy w sezonie 2019/20 tych meczów było 44. On, przez lata filar obrony Hiszpanii, nie pojechał na tegoroczne Euro. To był sygnał ostrzegawczy, paryżanie ulegli jednak magii nazwiska. Hiszpańskie media, dla których Ramos jest pomnikową postacią, na bieżąco śledzą sytuację byłego kapitana reprezentacji. Były i są sceptyczne wobec jego ewentualnego powrotu na najwyższy piłkarski poziom. Przytaczają opinie lekarzy, który pracowali z byłym piłkarzem Realu, że o ile kolano zostało wyleczone, to pojawił się bolesny problem łydki. - Może przejść pomyślnie badania, może biegać normalnie, ale jeśli musi podjąć wysiłek wymagający koordynacji, czyli bieg z piłką i to na pełnej szybkości, wtedy pojawia się problem łydki - mówi Anton Meana, specjalista od Realu w radiu Cadena SER. - Inny problem, że w ostatnich latach jego kolano i noga poniosły wielki wysiłek, grał przecież w tylu meczach, że teraz jego ciało ponosi tego konsekwencje - dodał. Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki! Prezes PSG zaniepokojony Szef PSG Nasser Al-Khelaifi poczuł się zaniepokojony tą sytuacją. Poprosił o wyjaśnienie co dzieje się ze zdrowiem piłkarza, który co prawda przyszedł za darmo, ale trzeba go solidnie opłacać. Wywołany do tablicy dyrektor sportowy PSG Leonardo musiał się tłumaczyć. - Wiemy, że Ramos miał problemy. Wiemy też, że prasa hiszpańska prowadzi swoją grę (jest bardzo negatywnie nastawiona do PSG - przyp. ok). Mówią, że Ramos jest do niczego. Ale wiemy wszystko o naszych graczach i wiemy, że to co dolega Ramosowi, minie - wyjaśnił Brazylijczyk. Szatnia PSG ma do niego wielki szacunek W poniedziałek trener paryżan Mauricio Pochettino w końcu zdecydował się powołać hiszpańskiego obrońcę do kadry meczowej. Szanse na debiut w nowym klubie są niewielkie, ale dla argentyńskiego szkoleniowca ważne jest, by mieć na ławce w tak ważnym meczu piłkarza o wielkim autorytecie. "Paryska szatnia ma dla niego ogromny szacunek. Widzą jak pracuje, by wrócić do zdrowia. Inni piłkarze słuchają każdego jego słowa" - pisał dziennik "L’Equipe" kilka dni temu. Nawet kiedy nie gra Ramos stanowi dla PSG wartość dodaną. Jego życiorys wciąż imponuje. To rekordzista pod względem występów w reprezentacji Hiszpanii (180 meczów). Rozegrał 671 meczów w Realu, z czego 129 w Lidze Mistrzów. Wygrał wszystko co jest do wygrania w piłce - mistrzostwo świata (2010), mistrzostwo Europy (2008 i 2012), czterokrotnie Ligę Mistrzów i klubowy Puchar Świata, pięciokrotnie mistrzostwo Hiszpanii, dwukrotnie Puchar Hiszpanii. Mimo wszystko PSG potrzebuje piłkarza, a nie pomnik. Olgierd Kwiatkowski