Marcelo Antonio Guedes. W Polsce już nieco o nim zapomniano. W Ekstraklasie zaczął grać 12 lat temu. W Wiśle Kraków spędził dwa sezony. Z "Białą Gwiazdą" zdobył mistrzostwo Polski w 2010 roku. Rozegrał dla Wisły 49 meczów, strzelił 10 goli. Po sezonie 2009/2010 Marcelo został sprzedany za 3,8 mln euro do PSV Eindhoven. Potem grał w Hannowerze 96, Besiktasie Stambuł, od dwóch lat jest zawodnikiem Lyonu. Do Polski przyjechał mając 21 lat. Mówi o swoim polskim doświadczeniu w obszernej rozmowie w przededniu meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Dlaczego wybrał Polskę? - To było dobre doświadczenie. Ale nie byłem sam. Przyjechałem z moją żoną, bo pobraliśmy się młodo, jesteśmy już 14 lat razem. To ona jest tajemnicą mojego sukcesu. Polska jest idealna, żeby odkryć europejską piłkę nożną. Kiedy przyjechałem zimą było około - 30 stopni. To było trudne - opowiada Marcelo. Brazylijczyk mówi, że wciąż ma wielu przyjaciół w Polsce i czasami wraca do naszego kraju. - Lubię odkrywać różne miejsca. Wszędzie mi się podoba. Mam przyjaciół we wszystkich krajach. Przyjeżdżam ich odwiedzać do Polski, do Niemiec... - mówi. Marcelo dużo mówi o swoich piłkarskich początkach. Wychowany w faveli, był bardzo biedny. Kiedy zaczął grać w Santosie zarabiał równowartość 50 euro na miesiąc. Ale dzięki temu mógł pomóc matce, która była po rozwodzie. To z Santosu trafił do Wisły. Jak mówi, techniki i taktyki nauczył się dopiero w PSV Eindhoven. Jest bardzo zadowolony ze swojej kariery piłkarskiej. Dzięki niej nieźle zarabia i może wspomóc rodzinę. Zapewnia pomoc swojej matce, swoim siostrom, którym sfinansował studia, on też poświęcił się studiom. - 95 graczy po zakończeniu kariery ma problemy finansowe. W jaki sposób zawodnicy, którzy tyle zarabiają, potem wszystko tracą? To nieprawdopodobne - mówi Marcelo. Brazylijczyk studiuje - na razie online - finanse. Podczas wakacji jeździ do USA na staże uniwersyteckie. Po zakończeniu kariery zamierza w Stanach Zjednoczonych właśnie zakończyć studia. Czas po treningach poświęca czytaniu książek i studiom.