"Mimo całej błyskotliwości Gnabry'ego, to Lewandowski odmienił losy spotkania w kluczowym momencie. To był gol prawdziwego kilera. Powietrze zdawało się wysysać ze stadionu, gdy piłka wirując leciała, aż zatrzymała się w rogu bramki" - opisuje bramkę Lewandowskiego na 2-1 brytyjska prasa. "To nie siła strzału decydowała o wyjątkowości gola. To sposób w jaki Lewandowski zobaczył, ruszył, obrócił się, uderzył, a nawet zaczął świętować bramkę, zanim gracze wokół zdążyli przetworzyć to, co się wydarzyło" - pieje z zachwytu "The Guardian". Jak wyliczają Anglicy, uderzenie dające prowadzenie 2-1 było 13. kontaktem Lewandowskiego z piłką przed przerwą. Trzy z nich były strzałami na bramkę, sześć - celnymi podaniami. W międzyczasie polski napastnik poruszał się między formacjami "z gracją atlety", szukając miejsca i ścierając się z obrońcami. "The Guardian" zaznacza też, że jednym z przydomków Lewandowskiego w bawarskiej szatni ma być "The Body", co jest hołdem dla jego muskulatury oraz "spojrzenia zimnokrwistego snajpera". Dzięki dwóm bramkom zdobytym w meczu z Tottenhamem "Lewy" przesunął się na piątą pozycję w klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. Polak ma już na koncie łącznie 56 trafień w LM, dzięki czemu dogonił słynnego Ruuda van Nistelrooya, byłego snajpera Manchesteru United i Realu Madryt. "W wieku 31 lat Lewandowski jest jak pomnik: niewzruszony, bez uśmiechu, skupiony na swojej robocie" - rozpływa się angielski dziennik. "Niko Kovacz określił Lewandowskiego i Harry'ego Kane najlepszymi napastnikami na świecie. Kane zagrał bardzo dobre 50 minut, a potem obserwował, jak rozpadają się struktury jego drużyny. Prowadzenie w wyścigu objął Lewandowski" - kończy "The Guardian". WG Liga Mistrzów - zobacz tabele wszystkich grup