Gwizdy, którymi przywitali go kibice PSG po klęsce na Santiago Bernabeu, to dla Messiego coś zupełnie nowego. Latem witany był w Paryżu entuzjastycznie, jak ostatnie brakujące ogniwo. Kto mógł się oprzeć ofensywnemu trio Kylian Mbappe, Neymar, Messi? Argentyńczyk co prawda przeciętnie spisywał się w lidze francuskiej, ale budził się na mecze w Lidze Mistrzów. Liga Mistrzów. Najgorszy moment Leo Messiego na Santiago Bernabeu Ona motywuje Argentyńczyka i nakręca od siedmiu lat. Piłkarz, który zdobył w rozgrywkach 125 goli, marzy o wygraniu jej piąty raz. Paryż wydawał się właściwym kierunkiem wobec kryzysu Barcelony. W 2020 roku PSG dotarło do finału Ligi Mistrzów, rok później grało w półfinale. Z Messim paryski klub mierzył w zwycięstwo. Bolesną weryfikacją było 17 minut w rewanżu 1/8 finału z Realem w Madrycie. Karim Benzema wysłał PSG na zieloną trawkę. - Jeśli pokonamy PSG, wygramy Ligę Mistrzów - przekonywał kolegów z Realu Luka Modrić. Przez 150 minut rywalizacji Messi mógł być niemal pewny, że najbardziej utytułowany zespół w historii rozgrywek nie podniesie się po golach Mbappe. Jeden błąd bramkarza Gianluigiego Dunnarummy wystarczył, by PSG rozpadło się psychicznie i fizycznie. Na Santiago Bernabeu, gdzie z Barceloną Messi zdobywał 15 goli, gdzie w 2011 roku rozstrzygał półfinał Ligi Mistrzów, a sześć lat później zerwał z siebie koszulkę, by pokazać kibicom Realu kto tu rządzi, tym razem przeżył moment najgłębszego zawodu. Marzenie o piątym triumfie w Champions League legło w gryzach. Kibice PSG nie mieli litości. 34-letni Argentyńczyk trafił na listę winowajców. Liga Mistrzów. Przerwana passa Cristiano Ronaldo Podobne rozczarowanie przeżył wczoraj najskuteczniejszy piłkarz w historii rozgrywek (140 goli). Cristiano Ronaldo rywalizował z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów siódmy raz, dotąd wyłącznie wygrywał. W barwach Realu Madryt w finałach 2014 i 2016 roku, w ćwierćfinale 2015 i półfinale 2017. Z Juventusem był lepszy w 1/8 finału 2019 i w dwumeczu fazy grupowej w kolejnym sezonie. Przez trzy lata w Turynie nie udało mu się osiągnąć sukcesu w Lidze Mistrzów. Sześć miesięcy temu zdecydował się na transfer na Old Trafford, gdzie Manchester United szykował się do powrotu na szczyt. Wicemistrz Anglii wzmacniał się Raphaelem Varene, Jadonem Sancho i Ronaldo. Efekt jest jednak podobną klapą jak ta w Paryżu. Tyle, że United zawodzi na każdym polu. W Premier League nie ma cienia szans na tytuł, z Ligi Mistrzów wyeliminowało go Atletico. Z dwóch drużyn pogrążonych w kryzysie, kłopoty Manchesteru okazały się głębsze. W latach 2006-2019 Cristiano Ronaldo i Leo Messi byli królami Champions League. W 14 kolejnych edycjach rozgrywek przynajmniej jeden z nich docierał do półfinału. Passę przerwał Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w 2020 roku pokonując Barcelonę 8-2 w ćwierćfinale w Lizbonie. W dwóch kolejnych edycjach Messi i Ronaldo żegnali Ligę Mistrzów w 1/8 finału. Koniec epoki? Argentyńczyk i Portugalczyk muszą się pogodzić z upływem czasu? Ronaldo już nie wyrówna rekordu Paco Gento, który w barwach Realu wznosił trofeum sześć razy? Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Benfica Lizbona wyeliminowała Ajax Amsterdam z Ligi Mistrzów. Zdecydował jeden strzał Atletico zdobyło Old Trafford. Manchester i Ronaldo żegnają Ligę Mistrzów Wojciech Szczęsny broni honoru Włoch