Wojciech Szczęsny nie musiał zagrać wielkiego meczu, by zespół Massimiliano Allegriego wywiózł w Estadio de la Ceramica remis 1-1. Sposób gry obu drużyn zdeterminował gol zdobyty przez Serba Dusana Vlahovicia w 33. sekundzie. Potem Villarreal atakował, a goście rozsądnie się bronili. Do 66. minuty, gdy po błędzie w kryciu Adriena Rabiota, Dani Parejo pokonał polskiego bramkarza strzałem z kilku metrów. Liga Mistrzów. Juventus - Villarreal. 1/8 finału, przekleństwo zespołu Szczęsnego W dwóch poprzednich sezonach Juventus odpadał z Ligi Mistrzów w 1/8 finału ze względu na gole stracone na swoim boisku (z Lyonem i Porto). UEFA zmieniła regulamin i dziś zespół Szczęsnego musiałby przegrać z Villarreal, żeby pożegnać rozgrywki. Każdy remis wymusi dogrywkę, a potem ewentualnie rzuty karne. Polak będzie miał zapewne dość okazji, by potwierdzić klasę. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! Zaraz po pierwszym starciu z Villarreal Juventus wygrał trzy kolejne spotkania ligowe, w których napastnicy Vlahović i Alvaro Morata zdobyli pięć goli. Do tego w pierwszym meczu półfinału Pucharu Włoch zespół z Turynu zwyciężył we Florencji 1-0. W sobotnim starciu z Sampdorią Szczęsny obronił rzut karny. W tabeli Serie A Juventus wciąż jest czwarty, ale z realnymi szansami na odzyskanie scudetto. W Lidze Mistrzów wielkiej presji na piłkarzach Allegriego nie ma, ale ćwierćfinał jest granicą przyzwoitości. To ostatni zespół Serie A, który przetrwał w rozgrywkach (jak Atalanta w Lidze Europy). Juventus można uznać za największego pechowca w historii Pucharu Europy. Nikt inny aż siedmiokrotnie nie przegrywał finału. Tylko dwa razy, w latach 1985 i 1996 potrafił go wygrać. Jak na najbardziej utytułowany klub we Włoszech (36 tytułów mistrzowskich) to bilans ponury. W Lidze Mistrzów więcej od Juventusu zdziałał nie tylko Milan (7 triumfów), ale także Inter Mediolan (3). Wspomnienie ostatniego zwycięstwa Interu zaciera się już w pamięci. W Madrycie w 2010 roku zespół prowadzony przez Jose Mourinho pobił Bayern Monachium 2-0 po golach Argentyńczyka Diego Milito. Od tamtej pory w finale Champions League grał już tylko Juventus przegrywając z Barceloną (2015) i Realem Madryt (2017). Kluby Serie A, które dominowały w Europie na przełomie wieków, zaczęły odgrywać role drugoplanowe. W Lidze Europy jest jeszcze gorzej. Ostatnim włoskim triumfatorem była Parma w 1999 roku z Buffonem, Thuramem, Cannavaro, Veronem, Crespo, Enrico Chiesą i Asprillą w składzie. Zwycięstwo Parmy kończyło 11 lat włoskiej dominacji w rozgrywkach. Od wygranej Napoli z Maradoną w 1989 roku, kluby Serie A zwyciężały je aż ośmiokrotnie. Potem przez 22 lata tylko Inter dotarł do finału, by przegrać go z Sevillą 2-3 dwa lata temu. Klub z Andaluzji podbił Ligę Europy sześciokrotnie, tymczasem wszystkie zespoły włoskie razem wzięte ani razu! Trudno uwierzyć. Liga Mistrzów. Juventus - Villarreal. Do kiedy potrwa kryzys Serie A? Upadek potęgi Serie A potwierdzają także najbardziej prestiżowe rozgrywki. W latach 1989 i 1990 Puchar Europy zdobywał niezapomniany Milan Arrigo Sacchiego. Potem do siedmiu kolejnych finałów Champions League między 1992, a 1998 rokiem docierały zespoły z Włoch. Przez następną dekadę Milan, Juventus i Inter wciąż trwały w czołówce. Trudno było sobie wyobrazić taki sezon jak poprzedni, gdy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów nie dotarł żaden zespół z Serie A. Poszukując przyczyn kryzysu włoskie media wskazują przede wszystkim na spadek jakości szkolenia w klubach. Potwierdzeniem tego była porażka reprezentacji Italii w kwalifikacjach mundialu w Rosji. Pierwsza od 60 lat. Charyzmatyczny stoper Juve Giorgio Chiellini obwinił Pepa Guardiolę twierdząc, że włoscy trenerzy chcieli kopiować ofensywny styl Katalończyka i w ten sposób zdradzili własną tradycję. Italia zaniedbała wychowywanie wspaniałych obrońców. Tezę Chielliniego zakwestionował Roberto Mancini, który wygrał z reprezentacją Włoch Euro 2020 w porywającym stylu. Entuzjazm może jednak szybko zgasnąć, w drodze na mundial w Katarze Italia skazana jest na baraż (w finale trafi zapewne na Portugalię). O awans do MŚ zagrają prawdopodobnie dwaj ostatni mistrzowie Europy. Dzisiejszy mecz Juventusu z Villarreal to w jakimś stopniu pojedynek o międzynarodowy status Serie A. Żeby nie powtórzył się koszmar z poprzedniego roku. Klub z Turynu przestał być dominatorem w kraju, w Lidze Mistrzów jest ostatnią nadzieją Włoch. Trudno przewidzieć kiedy kryzys zespołów Serie A może się skończyć? Kluby Premier League zdobywają coraz większą przewagę ekonomiczną i sportową nad rywalami z kontynentu. Finansowo rywalizować z nimi może Real Madryt, lub utrzymywane przez rząd Kataru PSG. Wzorem mógłby być Bayern Monachium, który trwa w europejskiej czołówce, choć nie bije transferowych rekordów. Juventus przez 9 lat nieprzerwanie wygrywał rozgrywki we Włoszech (2012-2020), ale Ligi Mistrzów podbić nie potrafił. W tym sezonie nie należy już nawet do faworytów. Dariusz Wołowski Liga Mistrzów. Juventus - Villarreal [transmisja] Gdzie oglądać mecz Juventus - Villarreal? Transmisja w Polsat Sport Premium 1 i na Polsat Box Go. Relacja "na żywo" z meczu Juventus - Villarreal na Sport.Interia.pl. Skróty wideo wszystkich meczów Ligi Mistrzów na Sport.Interia.pl. ZOBACZ TEŻ: Szymon Marciniak posędziuje Wojciechowi Szczęsnemu w Lidze Mistrzów Wojna w Ukrainie. Humanitarna misja Juventusu Turyn Juventus wygrał w Serie A, Szczęsny obronił karnego