Barcelona przeważała we wtorkowym pojedynku, oddała osiem celnych strzałów, przy tylko jednym gospodarzy, ale mecz zakończył się podziałem punktów. Barcelona zagrała na Stadio Giuseppe Meazza bez Lionela Messiego. Argentyńczyk cały czas pauzuje z powodu kontuzji przedramienia, ale już wrócił do trenigów i poleciał z zespołem do Mediolanu. Trener Ernesto Valverde nie zaryzykował jednak zdrowia największej gwiazdy i nie włączył jej do kadry na to spotkanie. Szansę w pierwszej jedenastce dostał za to Ousmane Demebele. 21-letni Francuz już w drugiej minucie dał o sobie znać, kiedy uderzył z linii pola karnego, ale Samir Handanovicz sparował piłkę. Z kolei w 12. minucie szczęścia spróbował Luis Suarez. Uderzenie Urugwajczyka z dystansu przeszło jednak nad poprzeczką. Gospodarze odpowiedzieli w 19. minucie. Z lewej strony dośrodkował Ivan Pereszić, a akcję strzałem, ale niecelnym, zakończył Kwadwo Asamoah. Potem znowu dał o sobie Suarez, który otrzymał podanie od Jordiego Alby, zastawił się w polu karnym i oddał strzał prawą nogą, ale ponad poprzeczką. Po pół godzinie Barcelona przeprowadziła bardzo składną akcję. Zaczął ją Philippe Coutinho, a brali w niej udział jeszcze Suarez, Sergi Roberto czy Dembele, którego strzał trafił w Urugwajczyka, a potem jeszcze próbował dobijać Sergi Roberto, ale bez powodzenia. Chwilę później z pola karnego uderzył Suarez, jednak posłał piłkę obok słupka. Ponieważ w Mediolanie mocno padało, piłkarze oddawali strzały z dystansu, jak Coutinho w 37. minucie, ale w tej sytuacji znowu górą był Handanovicz. W 42. minucie Coutinho przeprowadził swoją firmową akcję, czyli ściął ze skrzydła do środka i uderzył, ale został zablokowany przez Stefana de Vrija. Odbita piłka trafiła jeszcze pod nogi Suareza, który uderzył natychmiast, ale bramkarz Interu nie dał się zaskoczyć. Cały czas aktywny był Suarez. Urugwajczyk na początku drugiej połowy popisał się indywidualną akcją, ale w jej końcówce sfaulował Szime Vrsaljko, a mogło być bardzo groźnie. Po chwili znowu uderzył Coutinho, jednak Handanovicz sparował piłkę. Inter odpowiedział w 54. minucie akcją chyba najlepszego w swoich szeregach Periszicia. Centrę Chorwata kończył sytuacyjnym uderzeniem Matias Vecino, ale przestrzelił. W 60. minucie wydawało się, że musi paść gol dla Barcelony. Dwójkowa akcja Ivana Rakiticia z Suarezem zakończyła się strzałem tego pierwszego, ale na posterunku był Handanovicz. Słoweniec jednak nie opanował piłki i ta, przy pomocy jednego z obrońców Interu, wyszła za linię końcową. Rakitić jeszcze wyciągnął ją zza linii i zagrał do Suareza. Urugwajczyk posłał piłkę do siatki, ale Marciniak słusznie nie uznał tego trafienia, choć piłkarze z Katalonii mocno protestowali. Pięć minut później z lewej strony dośrodkował Periszić, a z bliska głową uderzył Matteo Politano, ale nie wcelował w bramkę. Chwilę później znowu w roli głównej wystąpił Handanovicz. Bramkarz Interu obronił strzał Dembele, a dobitka Suareza z prawie zerowego kąta trafiła w boczną siatkę. W końcu jednak "Duma Katalonii" osiągnęła swój cel, czyli zdobyła bramkę. W 83. minucie Coutinho na środku boiska balansem ciała zgubił de Vrija i podał do Malcoma. Brazylijczyk, który przed chwilą wszedł na murawę, podciągnął piłkę w pole karne i oddał niesygnalizowany strzał zza obrońców, którym zaskoczył Handanovicza. Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. W 87. minucie padło wyrównanie. Mauro Icardi otrzymał piłkę w polu karnym od Lautara Martineza, zwiódł obrońców i uderzył co prawda w środek bramki, ale z bliska i Marc-Andre ter Stegen przepuścił piłkę między nogami. To był pierwszy celny strzał Interu w tym meczu. Remis oznacza, że Barcelona awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów na dwie kolejki przed końcem. Inter Mediolan - FC Barcelona 1-1 (0-0). Raport meczowy Bramki - 0-1 Malcom (83.), 1-1 Icardi (87.). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy B Ligi Mistrzów Paweł Pieprzyca