Piłkarze FC Brugge mogą żałować nie wykorzystanej szansy. Mogli nawet ten mecz wygrać. PSG bardzo niepewnie grało w obronie, a w ataku, choć mecz zaczęli razem - pierwszy raz w tym sezonie - Leo Messi, Kylian Mbappe i Neymar nie tak straszne jakby można było się spodziewać po tym tercecie. Nie Messi, nie Neymar ani Mbappe, ale Herrera strzela gola dla PSG Pierwszą bramkę zdobyli jednak goście, potwierdzając swoją przewagę z pierwszych minut spotkania. Po kwadransie gry długą piłkę do Mbappe zagrał Diallo. Napastnik reprezentacji Francji wykonał jeden zwód myląc obrońcę Brugii i podał do Andera Herrery. Hiszpan strzelił lewą nogą z półwoleja. Simon Mignolet nie był w stanie tego wybronić. To nie Messi, Mbappe ani Neymar strzelili pierwszą bramkę dla PSG w tej edycji LM, ale defensywny pomocnik, który znajduje się w wybornej formie strzeleckiej. Herrera strzelił w Brugii czwartą bramkę w czwartym kolejnym meczu paryżan. Kilka minut później bardzo dobrą sytuację miał Mbappe, ale Mignolet zatrzymał Francuza. Od tego momentu coraz groźniejsze stawały się ataki lidera belgijskiej ligi. W 27. minucie lekką przewagę piłkarze FC Brugge potwierdzili bramką. Po szybkiej akcji Eudarda Sobola zdobył ją kapitan gospodarzy Hans Vaneken. To jego 10. gol w historii występów w LM. Kontuzja Kyliana Mbappe Paryż poczuł się podrażniony. Chwilę później Belgów od utraty bramki uratowała poprzeczka po strzale Leo Messiego, okazję bramkową miał Georgino Wijnaldum. Ale w większej opresji znaleźli się goście. Przed przerwą dwie interwencje Keylora Navasa po strzałach Ketelaere zapobiegły prowadzeniu gospodarzy. Już na początku drugiej połowy świetną okazję zmarnował Noa Lang. Miał wiele możliwości - podanie, strzał w drugą stronę bramki, ale wybrał najgorszą i trafił w obrońcę PSG z 10 metrów. W 51. minucie paryżanie stracili Mbappe. Był wielokrotnie faulowany w tym spotkaniu, nie zniósł kolejnego złośliwego ataku na swoje nogi, po którym sędzia nie odgwizdał nawet faulu dla gości. 150. mecz Leo Messiego w Lidze Mistrzów Za Mbappe na boisko wszedł Mauro Icardii. W ofensywie wicemistrzowie Francji mieli nadal Neymara i Messiego. Brazylijczyk nie pokazał niczego nadzwyczajnego, a Argentyńczyk, który grał 150. mecz w LM rozkręcał się z minuty na minutę. Nie był jednak skuteczny. Groźniejszy dla rywali był jego rodak - Icardi. Paryż w ostatnich minutach grał dużo lepiej, zyskał przewagę, stwarzał więcej okazji. Mimo potężnych atutów nie potrafił jednak strzelić decydującej bramki. Okazało się, że Ketelaere, Lang, Vanaken mogą dać tyle samo drużynie co Messi, Neymar i Mbappe. ok FC Brugge - Paris Saint-Germain 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 (15. Herrera), 1-1 (27. Vanaken)