Zobacz relację na żywo z meczu FC Barcelona - PSV Eindhoven! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Była dokładnie 32. minuta, gdy Leo Messi ustawił piłkę tuż za polem karnym, poczekał chwilę, aż sędzia przesunie mur trochę dalej, a potem idealnie przymierzył w lewy róg bramki Jeroena Zoeta. W okienko! Holender był bez szans, ale to nie jego wina. W tej sytuacji - byłby każdy bramkarz. Uderzenie było tak idealnie. W taki oto sposób Messi zaczął kolejną edycję Ligi Mistrzów, o której mówi głośno, że chce odzyskać tytuł, po czterech latach przerwy. Pożegnanie z poprzednim sezonem w Europie było bowiem nie tylko nieoczekiwane, ale też szczególnie bolesne. Dokładnie 161 dni minęło od porażki z Romą 0-3, co oznaczało wówczas brak niemal pewnego awansu do półfinału poprzedniej edycji. Jak się okazało, to nie był koniec znakomitych zagrań na Camp Nou. Worek z bramkami rozwiązał się na dobre w ostatnim kwadransie. Najpierw Ousmane Dembele, bardzo aktywny w całym meczu, znakomicie uwolnił się spod opieki dwóch rywali, zwiódł kolejnego obrońcę i ładnie podkręconym strzałem pokonał bramkarza strzałem zza pola karnego. Zoet znowu nie miał nic do powiedzenia. Chwilę później Messi wykorzystał podanie Ivana Rakiticia, a tuż przed końcem ostatecznie pogrążył rywali (prawą nogą!) po akcji, w której najpiękniejsze było zagranie Luisa Suareza otwierające drogę do bramki. Palce lizać! I to w sytuacji, gdy gospodarze grali już w dziesiątkę, po dwóch żółtych kartkach dla Umtitiego. To bardzo wysoki wymiar kary dla Holendrów. Barcelona, owszem, miała wyraźną przewagę, pierwszą połową zakończyła z posiadaniem piłki na poziomie 69 proc., ale goście - mimo że uważani za najsłabszych w grupie B, w której są jeszcze Inter i Tottenham - wcale nie zamierzali się tylko bronić. Kilka razy naprawdę groźnie zaatakowali i mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej, gdyby tylko Bergwijn (jeszcze do przerwy) albo dwukrotnie Lozano (w drugiej części gry) byli odrobinę bardziej dokładni. Nie zmienia to faktu, że wynik mógł być też wyższy (Suarez w porzeczkę, strzał Coutinho opuszkami palców obronił bramkarz),a przede wszystkim, że Leo Messi - wspomagany przez kolegów, szczególnie Dembele - znowu dał koncert. Strzelając hat tricka, ma już na koncie 103 w Lidze Mistrzów. Jak odpowie na to Cristiano Ronaldo, lider tej klasyfikacji? Barcelona - PSV 4-0 (1-0) 1-0 Messi (32.) 2-0 Dembele (75.) 3-0 Messi (78.) 4-0 Messi (88.) Remigiusz Półtorak Terminarz fazy grupowej Ligi Mistrzów Od nowego sezonu 2018/2019 Liga Mistrzów UEFA i Liga Europy UEFA w nowych kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2 w jakości Super HD.