"Ole Mbappe" - pod takim tytułem opisuje mecz paryska "L'Equipe". Dziennik przypomina drogę francuskiego napastnika do przepięknego wieczoru na Camp Nou. Nie zawsze była usłana różami. Do wielkiego świata futbolu, tego z Ligi Mistrzów, wszedł w wieku 18 lat jeszcze jako piłkarz Monaco, zdobywając pięć goli w fazie pucharowej w meczach z Manchesterem City i Borussią Dortmund. Od tego czasu strzelił łącznie 15 goli w LM, ale tylko jednego - z Manchesterem United w 2019 roku - w fazie pucharowej. "Między końcem 2019 roku i końcem 2020 roku była bramkowa posucha co łamało serce najlepszemu strzelcowi Ligue 1 od trzech lat" - pisze "L'Equipe". No to wczoraj "na arenie Lionela Messiego" Mbappe odpowiedział na oczekiwania i to w jaki sposób. "Zanotował najlepszy występ w europejskich pucharach w barwach PSG" - podkreśla gazeta. W Lidze Mistrzów tylko Andrij Szewczenko 23 lata temu popisał się hat-trickiem na Camp Nou w barwach Dynama Kijów. Francuskie media przypominają jeszcze wyczyn niemieckiego piłkarza FC Metz Toniego Kurbosa, który strzelił Barcelonie trzy bramki na jej stadionie w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1984 roku. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Oceniając występ Mbappe "L'Equipe" przyznała Mbappe notę 9 w dziesięciostopniowej skali. "Pod nieobecność Neymara i Di Marii bardzo liczono na jego występ i zademonstrował najwyższy poziom. Hat-trick na Camp Nou - to się przedtem zdarzyło tylko raz." - komentuje grę mistrza świata gazeta. Oceniając Mbappe "Le Parisien" zastosowało grę słów. "Le Messie c’est Mbappe", czyli "Mesjaszem jest Mbappe". Lokalny dziennik odwołuje się do jednego z klubowych haseł "Paryż był magiczny". A były zawodnik PSG Christophe Jallet uznał występ Mbappe "za doskonały". Wszystkie media doceniają występ Marco Verattiego, przede wszystkim za piękne podanie przy pierwszym golu dla PSG. "Obecność Verattiego była błogosławieństwem dla Mbappe" - to jedna z ocen włoskiego pomocnika. Wielkie pochwały otrzymał również trener Mauricio Pochettino. Kluczowy dla losów meczu okazał się wybór Moise Keana w miejsce Sarabii oraz ustawienie Verattiego na lewej stronie. Francuzi piszą o "wielkim Paryżu", który jest na "królewskiej drodze" do awansu do ćwierćfinału LM. To byłby wielki rewanż. Stale przypomina się bowiem "remontadę" sprzed czterech lat, gdy po zwycięstwie 4-0 w pierwszym spotkaniu Barcelona w drugim pokonała paryżan na Camp Nou 6-1. ok