Hiszpanie na alarm biją od miesięcy. - Lewandowski może ukraść Messiemu "Złotego Buta" - pisali tamtejsi dziennikarze, a od tamtego czasu Polak zrobił wiele, by obawiano się go jeszcze bardziej. Gdyby ktoś szukał dowodów, że pandemia koronawirusa nie ma żadnego wpływu na formę piłkarza, to powinien pochylić się nad Lewandowskim. Polak poprowadził Bayern do mistrzostwa Niemiec, zdobył koronę króla strzelców, a kilka dni temu zabawił się w 1/8 finału Ligi Mistrzów, strzelając Chelsea dwie bramki. Teraz przed Bawarczykami jednak znacznie trudniejsza przeszkoda, bo w drodze do półfinału muszą pokonać wielką Barcelonę. Wicemistrzowie Hiszpanii kryzys związany z pandemią przechodzą znacznie poważniej od zawodników Bayernu, więc w tej sytuacji Lionel Messi i spółka nie będą faworytami piątkowego starcia. - Bayernu trzeba się bać - pisze bez ogródek "Sport" i jako największe zagrożenie wskazuje właśnie Lewandowskiego. Hiszpanie mają nadzieję, że Messi wzniesie się na wyżyny umiejętności i w bezpośrednim starciu pokona Polaka.