20-latek na murawie w meczach LM pojawiał się ośmiokrotnie. Zagrał w czterech meczach fazy grupowej (z udziału w dwóch wyłączyła go kontuzja), strzelając sześć bramek. Cztery kolejne dołożył w dwumeczu 1/8 finału przeciwko Sevilla FC. Nie udało mu się trafić do siatki ani razu w ćwierćfinałowych bojach z Manchesterem City, po których BVB pożegnała się z rywalizacją. Mimo to dorobek dziesięciu goli wystarczył, by ze spokojem oglądać dalszą rywalizację. Ostatecznie do jego wyniku nikt się nie zbliżył. Osiem goli zgromadził na swoim koncie Kylian Mbappe (Paris Saint-Germain), którego klub odpadł z rozgrywek w półfinale. W finale zagrozić Haalandowi mógł tylko Olivier Giroud (Chelsea, 6 goli), ale... nie wszedł nawet na boisko. Robert Lewandowski (Bayern Monachium) w tegorocznej edycji LM strzelił pięć goli. Dorobek ten mógł być o wiele bardziej okazały (podobnie, jak wynik mistrzów Niemiec w rozgrywkach), gdyby nie pamiętna kontuzja, która wyłączyła go z gry na niemal miesiąc.TC