Mimo że kwestia awansu do ćwierćfinału Champions League nie stanowiła zagadki, Josep Guardiola - wbrew przedmeczowym spekulacjom - nie wystawił w starciu ze Sportingiem Lizbona jedenastki na wskroś rezerwowej. W wyjściowym składzie Manchesteru City znalazło się trzech spośród czterech zawodników, którzy w Portugalii wpisali się na listę strzelców - Bernanrdo Silva (dwa trafienia), Phil Foden i Raheem Sterling. Ten czwarty, Riyad Mahrez, pojawił się na murawie zaraz po przerwie. Efekt? Tym razem kanonady nie było. Gospodarze nie musieli się wysilać, podczas gdy goście nie byli w stanie wykrzesać z siebie wiary w cud i ponadprzeciętnej motywacji. Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki! Manchester City - Sporting Lizbona. Jubileusz Fernandinho Krótko po przerwie piłka trafiła do siatki Sportingu za sprawą Gabriela Jesusa. Po analizie VAR arbiter nie uznał jednak bramki. Na pozycji spalonej znajdował się Mahrez, występujący w tej akcji jako autor ostatniego podania. W roli kapitana drużynę "The Citizens" wyprowadził na murawę Fernandinho, który rozegrał w Lidze Mistrzów mecz numer 100. Stał się tym samym czwartym Brazylijczykiem z takim osiągnięciem na koncie. Przed nim dokonali tego tylko Roberto Carlos, Dani Alves i Marcelo. Manchester City - Sporting Lizbona 0-0 Pierwszy mecz: 5-0 Awans: Manchester City ZOBACZ TAKŻE: