O tym, że Cristiano Ronaldo ma koronawirusa, poinformowano 13 października. Wówczas wydawało się, że gwiazdor przechodzi chorobę bezobjawowo, a co za tym idzie, jest szansa na szybki powrót na boisko. Musiało mu na tym bardzo zależeć, bo o ile mógł przeboleć absencję w meczach Ligi Narodów, o tyle zależało mu, aby zagrać przeciwko Barcelonie. To, jak wiemy, nie nastąpi. Ronaldo wciąż ma wykrywalnego koronawirusa w organizmie. Właśnie pojawił się nerwowy wpis, który świadczy o tym, że brak objawów w zestawieniu z pozytywnym wynikiem testów, mogą być irytujące. "PCR to pieprzenie" - napisał w łagodniejszym tłumaczeniu 35-latek. Jego zdaniem czuje się dobrze i jest zdrowy. AB