W pierwszych meczach zwyciężały zespoły z Portugalii, Szwajcarii i Szwecji. Malmoe wygrało 2-0 i jest najbliżej awansu. Benfica też strzeliła dwa gole, ale straciła jednego. Najwięcej działo się w rywalizacji szwajcarsko-węgierskiej. Tam Young Boys wygrało 3-2. W rewanżu Benfica utrzymała bezbramkowy remis, choć PSV cały czas atakowało. Portugalczycy mieli jednak sporo szczęścia i wywalczyli awans.Szczęście sprzyjało też drużynie Malmoe. Szwedzi bowiem, mimo porażki w rewanżu, zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów.Young Boys powtórzyło wynik z pierwszego meczu i również znajdzie się w rozgrywkach grupowych. PSV Eindhoven - Benfica Lizbona 0-0 Holendrzy od początku rzucili się do odrabiania strat. Mieli sporo sytuacji, ale nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Odysseasa Vlachodimosa.Benfica wyraźnie sobie nie radziła. Na domiar złego, w 32. minucie, drugą żółtą kartkę obejrzał Lucas Verissimo i w końcówce pierwszej oraz przez całą druga połowę Portugalczycy musieli grać w osłabieniu. W drugiej połowie PSV nadal dominowało, ale przez cały mecz bylo nieskuteczne. W efekcie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który dał awans Benfice. Ferencvaros - Young Boys Berno 2-3 W rewanżach, wynik najszybciej otworzyli Young Boys Berno. Już w piątej minucie do siatki trafił Cedric Zesiger.Jednak w 18. minucie do wyrównania doprowadził Henry Wingo. Mecz był bardzo ciekawy. Cała rywalizacja była wyrówna. W efekcie w 27. minucie, prowadzenie Węgrom dał Ryan Mmaee, jednocześnie doprowadzając do remisu w dwumeczu. W drugiej połowie obraz gry się nie zmieniał. Nadal było bardzo emocjonująco i bramkę na 2-2 zdobył Christian Fassnacht. W dodatku, w 64. minucie, drugą żółtą kartkę dostał Aissa Laidouni. Pierwszą obejrzał zaledwie pięć minut wcześniej. W efekcie sytuacja Ferencvarosu mocno się skomplikowała. W 70. minucie Jordan Siebatcheu nie wykorzystał rzutu karnego i wydawało się, że mecz zakończy się remisem. W doliczonym czasie gry, awans Szwajcarów przypieczętował jednak Felix Mambimbi. Łudogorec Razgrad - Malmoe FF 2-1 W 10. minucie połowę strat z pierwszego spotkania zniwelował Łudogorec. Bramkę zdobył Anton Nedjałkow. Sześć minut później do siatki trafił Soren Rieks. Ten gol, po weryfikacji VAR, nie został uznany. Malmoe się jednak nie poddawało i wyrównało w 42. minucie, po golu Veljko Birmancevicia. W drugiej połowie Łudogorec rzucił się do ataku i wyszedł na prowadzenie. W 59. minucie rzut karny wykorzystał Pieros Sotiriou.To było wszystko, na co stać było bułgarski zespół. Łudogorec wygrał, ale w końcowym rozrachunku i tak awansowało Malmoe.MP